Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zachęta do odwołania

Treść

Choć mogliśmy, zwłaszcza krewni ofiar zbrodni katyńskiej, czuć niedosyt po orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, to po spokojnym przeczytaniu pełnego jego uzasadnienia nie waham się określić go jako satysfakcjonującego. O słuszności takiej oceny przekonują mnie też komentarze, które mogłem przeczytać w niemieckiej prasie, gdy wczoraj wracałem ze Strasburga. We wszystkich z nich wybijane jest - już w tytule - że Rosja została uznana za winną złamania Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Trybunał orzekł, że nie może rozpoznać merytorycznie zarzutu złamania przez Rosję także art. 2 Europejskiej Konwencji z powodu braku skutecznego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej. Stwierdził bowiem, że kraj ten ratyfikował EKPC dopiero w 1998 r., podczas gdy najważniejsze czynności śledcze zostały - zdaniem Trybunału - przeprowadzone przed tą datą. "Skarga katyńska" to pierwsza sprawa w historii Trybunału, gdy tak długi czas dzieli ratyfikację przez państwo Konwencji (Rosja związała się Konwencją od 5 maja 1998 r.) od zbrodni z 1940 roku. Ale orzeczenie w tej części zapadło większością zaledwie 1 głosu. Ponadto trzech sędziów zgłosiło zdania odrębne. Uznali mianowicie, że Trybunał jest jednak właściwy również do oceny, czy Rosja nie naruszyła art. 2. Sędziowie ci uznali następnie, że Trybunał powinien stwierdzić naruszenie tego artykułu, związanego z brakiem przeprowadzenia należytego postępowania wyjaśniającego mord polskich obywateli w 1940 roku. Niezwykle ważne jest też stwierdzenie Trybunału, że zbrodnia katyńska była zbrodnią wojenną niepodlegającą przedawnieniu. Zatem po raz pierwszy, i to w orzeczeniu sądu międzynarodowego, zakwalifikowano zbrodnię katyńską w sposób, który dla nas nie ulegał wątpliwości, ale był kwestionowany przez Rosję. Jej przedstawiciele powoływali się właśnie na to, że żaden sąd ani instytucja nigdy nie uznały zbrodni katyńskiej za zbrodnię prawa międzynarodowego. Od poniedziałkowego wyroku Trybunału w Strasburgu już tak nie będzie można powiedzieć. W ten sposób mamy potwierdzenie kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej, która nie była akceptowana przez instytucje reprezentujące prawnego sukcesora Związku Sowieckiego, czyli Rosję.
Jest też już prawie przesądzone, że złożymy wniosek o ponowne rozpoznanie sprawy przez Wielką Izbę Trybunału (17 sędziów). Orzeczenie z 16 kwietnia nie jest bowiem ostateczne. Do złożenia odwołania zaś zachęca nas właśnie to, że orzeczenie zapadło przewagą tylko 1 głosu, a także treść zdania odrębnego zgłoszonego przez troje sędziów Trybunału orzekających w naszej sprawie. Sędziowie ci wskazali, że w poniedziałkowym orzeczeniu znalazły się fundamentalne zagadnienia dotyczące stosowania podstawowych przepisów EKPC. Najpierw jednak do wniosku o Wielką Izbę będziemy musieli przekonać 5 sędziów, którzy będą wstępnie badali nasz wniosek.


Autor jest pełnomocnikiem rodzin katyńskich, które złożyły skargę do Trybunału w Strasburgu.

Ireneusz Kamiński

Nasz Dziennik Czwartek, 19 kwietnia 2012, Nr 92 (4327)

Autor: au