Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zabił trzech policjantów

Treść

Trzech policjantów zginęło w wyniku strzelaniny na terenie więzienia w Sieradzu. Ogień do policyjnego radiowozu otworzył strażnik więzienny. Dwóch funkcjonariuszy zginęło na miejscu, trzeci zmarł w szpitalu. Ranny został też konwojowany przez nich aresztant. Do szpitala trafił również strażnik, który został postrzelony przez antyterrorystów.

Jeden z funkcjonariuszy, którzy wczoraj zginęli, miał 31 lat i był w służbie od czterech lat, drugi miał 32 lata, służył w policji od 11 lat, a trzeci policjant - 40-letni - w policji pracował od 11 lat. Ich rodziny objęto pomocą psychologiczną.
Lekarze w szpitalu w Sieradzu walczą o życie aresztanta postrzelonego w więzieniu przez strażnika. Nieoficjalnie mówią, że jest w bardzo ciężkim stanie. Mniejsze obrażenia odniósł strażnik, który już został wstępnie przesłuchany przez prokuraturę. Do sieradzkiego zakładu przyjechała wiceminister sprawiedliwości Beata Kempa. Jej zdaniem, strażnik miał pełną świadomość swojego czynu i nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia. Zaznaczyła, iż mężczyzna odbył wcześniej służbę wojskową i miał doświadczenie z bronią.
Tragiczne wydarzenia rozegrały się wczoraj rano. Strażnik więzienny patrolujący okolice wieży wartowniczej nagle zaczął strzelać do policyjnego samochodu, który przyjechał po skazanego. - Strzelał strażnik, który pełnił służbę na posterunku uzbrojonym, czyli tzw. wieżyczce. Wszedł tam na ranną zmianę. O godz. 8.37 oddał prawdopodobnie pierwsze strzały w kierunku policjantów wjeżdżających do jednostki - poinformowała Luiza Sałapa, rzecznik służby więziennej (SW).
Rozmowy z wartownikiem nie powiodły się - mężczyzna ostrzelał także negocjatorów i dlatego do akcji weszli antyterroryści. Nie wiadomo, dlaczego strażnik strzelał. Dwa lata temu był badany przez psychiatrów jak wszyscy wartownicy i badania te przeszedł z powodzeniem. Mężczyzna ma 28 lat, od 6 lat pracuje w służbie więziennej. Jak się dowiedzieliśmy, strażnik był w trakcie rozwodu, o swoich kłopotach informował przełożonych. Ostatnio był też na zwolnieniu lekarskim. Jak powiedziała jednak Luiza Sałapa, dotyczyło to zabiegu chirurgicznego, a nie problemów ze zdrowiem psychicznym.
Badania psychologiczne to ważne kryterium przyjmowania do SW. Jeśli ktoś ich nie przejdzie, nie ma szansy na przyjęcie. Ponadto stan psychiczny strażników powinien być sprawdzany każdego dnia. Mężczyzna, po którego przyjechali policjanci do więzienia, był tymczasowo aresztowany. Miał zostać przewieziony na przesłuchanie do Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Anna Skopinska
"Nasz Dziennik" 2007-03-27

Autor: wa