Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zabijają i nie zadają pytań

Treść

Śledztwo i dymisje w nadzorze medycznym. To efekt udokumentowania, że w brytyjskich szpitalach przeprowadzana jest aborcja ze względu na płeć dziecka.

Szokującą praktykę, jaka ma miejsce w niektórych ośrodkach na Wyspach, ujawnił dziennik "Daily Telegraph". Po publikacji sprawą zainteresowała się wreszcie policja. Mimo że uśmiercanie nienarodzonych dzieci jest w Wielkiej Brytanii legalne, to jednak fakt, że lekarze przeprowadzają aborcję bez zadawania kobietom żadnych pytań, wywołał społeczne poruszenie.
Na portalu internetowym ujawniono nagranie z gabinetu: kobieta w ciąży zgłasza się do ginekologa, żeby wykonał aborcję. Jako powód podaje, że jest niezadowolona z płci dziecka. W odpowiedzi lekarka rzuca jedynie: - My nie zadajemy pytań.
Na nagraniu widać też, jak pracownicy kliniki oferują sfałszowanie wszelkich wymaganych dokumentów, tak aby w świetle prawa aborcja w danym wypadku była dozwolona. Wynika z tego, że lekarze są w pełni świadomi przekraczania przepisów. I że dopuszczają się zabicia człowieka ze względu na jego płeć.
Na te doniesienia niezwłocznie zareagował rząd. Minister zdrowia Andrew Lansley zwołał w trybie pilnym posiedzenie z udziałem swoich najważniejszych urzędników. Postanowił zawiadomić o tym procederze policję i nadzór medyczny. "W związku z dzisiejszymi doniesieniami "Daily Telegraph" zamierzamy rozmawiać z policją. Zarzuty kryminalne mogą zostać postawione konkretnym osobom, a i my ze swojej strony podejmiemy natychmiastowe działania. Będziemy także rozmawiać w tej sprawie z Naczelnym Lekarzem Kraju, aby wezwać go do przeprowadzenia śledztwa w poszczególnych klinikach. Wezwiemy Komisję Jakości Opieki Zdrowotnej, aby wskazała kliniki, w których podobny proceder ma miejsce" - napisał Departament Zdrowia w specjalnym oświadczeniu. Tuż po publikacji Cynthia Bower, szefowa Komisji Jakości Opieki Zdrowotnej - ciała nadzorującego wszystkie placówki aborcyjne w Wielkiej Brytanii, podała się do dymisji.
Z kolei wśród parlamentarzystów pod wodzą konserwatystki Nadine Dorries podniosły się głosy, że obecne prawo aborcyjne jest nieprecyzyjne i ułatwia stosowanie nielegalnych praktyk.

Łukasz Sianożęcki

Nasz Dziennik Piątek, 24 lutego 2012, Nr 46 (4281)

Autor: au