Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Za życiem, za rodziną

Treść

Joanna Kluzik-Rostkowska nie będzie wiceministrem ds. rodziny w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, choć zostanie podsekretarzem stanu w tym resorcie. Zajmie się problematyką, która była głównym zajęciem pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn. Sprawy rodziny będą w gestii doradcy premiera usytuowanego w jego gabinecie politycznym. Jego nazwisko poznamy w ciągu najbliższych dni. Jednym z kandydatów jest dr Hanna Wujkowska, znany bioetyk.
Ostateczny zakres obowiązków Jo anny Kluzik-Rostkowskiej premier Kazimierz Marcinkiewicz ustalił wczoraj po południu na ponadgodzinnym spotkaniu z ministrem pracy i polityki społecznej Krzysztofem Michałkiewiczem. Po konsultacjach z premierem Michałkiewicz potwierdził, że będzie rozmawiał z Joanną Kluzik-Rostkowską. Pani Kluzik dostanie nominację na stanowisko wiceministra pracy i polityki społecznej, ale nie "do spraw rodziny". W zakres jej kompetencji będzie wchodzić m.in. kontynuacja projektów dotyczących aktywizacji zawodowej kobiet i zwalczania bezrobocia, tworzonych do tej pory pod agendą pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn.
W gabinecie politycznym premiera Marcinkiewicza zostanie utworzone stanowisko doradcy ds. rodziny. Kto je obejmie? Oficjalnie jeszcze nie ma kandydata, ale nieoficjalnie wiemy, że może nim być dr Hanna Wujkowska. Jest lekarzem chorób wewnętrznych, absolwentką bioetyki na Uniwersytecie Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Aktywnie działa w Forum Kobiet Polskich, Polskim Związku Kobiet Katolickich oraz Human Life International. Była radną powiatu wołomińskiego i przewodniczącą Komisji Zdrowia w Radzie Powiatu, dyrektorem ZOZ w Zielonce pod Warszawą, gdzie 90 proc. zatrudnionych to kobiety. Krytykowała działania minister Magdaleny Środy jako "niesłużące interesom większości kobiet i rodzin w Polsce, a jedynie jakiejś ich grupie". Jako skrajnie ideologiczny, a często wręcz szkodliwy oceniała "Krajowy program działań na rzecz kobiet - II etap wdrożeniowy". Wraz z Forum Kobiet Polskich uznała, że wg Środy równy status kobiet i mężczyzn został sprowadzony do "swoiście rozumianej promocji praw kobiet", za które uznano prawo do aborcji, dofinansowanie antykoncepcji, niekontrolowaną przez rodzinę edukację seksualną dzieci oraz walkę ze stereotypami płci.
- Polska zajmuje pierwsze miejsce w Europie na liście krajów z najwyższą umieralnością kobiet na raka, ale projekt nie przewiduje żadnych działań w kierunku poprawy tego stanu rzeczy - mówiła Wujkowska.
Wzywała poprzednie rządy, by zajęły się rzeczywistymi, a nie marginalnymi problemami kobiet w naszym kraju. Zachęcała, by np. pracowały nad tym, aby czas, który kobieta poświęca na wychowanie dzieci, był wliczany do emerytury. W poprzedniej kadencji kilka razy wsparła Prawo i Sprawiedliwość w sprawach związanych z obroną życia. Ma 42 lata i troje dzieci: 18-, 6- i 4-letnie.
Już ponad tydzień temu rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz zapowiedział, że obecna pełnomocnik ds. rodziny i kobiet przy prezydencie Warszawy będzie wiceministrem w rządzie PiS. Nominacji nie otrzymała, gdyż przebywała w Stanach Zjednoczonych. W tym czasie tygodnik "Ozon" opublikował wywiad, w którym m.in. opowiedziała się za stosowaniem zapłodnienia pozaustrojowego - techniki kategorycznie potępionej przez Kościół katolicki.
Joanna Kluzik-Rostkowska miała otrzymać nominację w poniedziałek. We wtorek na konferencji po posiedzeniu rządu premier wyjaśniał, że nominacja została wstrzymana, gdyż "minister pracy nie miał czasu, by przedstawić mu ją do podpisu".
- Rzeczywiście nie było na to czasu, bo w ostatnich dniach przebywałem w Gdańsku i Toruniu - powiedział "Naszemu Dziennikowi" wczoraj rano minister Krzysztof Michałkiewicz. Był wówczas w trakcie podróży powrotnej z północy kraju, gdzie spotykał się z przedstawicielami środowisk przedsiębiorców i pracowników. Po przyjeździe do Warszawy udał się prosto do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na spotkanie z szefem rządu. Wczoraj wiadomo też było, że zaplanowana na dziś konferencja prasowa na temat polityki prorodzinnej rządu została odwołana.
- Konieczny jest mój kolejny wyjazd, a poza tym trwają intensywne prace nad autopoprawką do budżetu państwa na 2006 r. i chcę się z państwem spotkać już wtedy, gdy będę mógł mówić o konkretach - wyjaśnia Michałkiewicz.

LPR upomina się o becikowe
A konkretów domaga się np. Liga Polskich Rodzin, która protestuje przeciwko temu, że marszałek Sejmu Marek Jurek nie dopuścił pod obrady przyszłotygodniowego posiedzenia jej projektu uchwały w sprawie jednorazowej pomocy finansowej w związku z urodzeniem lub przysposobieniem dziecka, czyli tzw. becikowego.
Projekt zgłoszony przez LPR miał na celu "likwidację przeszkód", jakie stoją przed samorządami w podejmowaniu decyzji o przyznawaniu tego rodzaju pomocy. Z zamówionej przez marszałka ekspertyzy prof. dr. hab. Adama Jaroszyńskiego wynika, że takie przeszkody faktycznie nie istnieją.
- A zatem uchwalanie takiego aktu prawnego nie ma sensu - mówi Jurek. Dodaje, że mówił o tym Giertychowi, zaznaczając, że jeśli okaże się, iż jest jednak coś na rzeczy, to dopuści do procedowania nad nią nawet na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Zaznacza, że 7 grudnia w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu budżetu wraz z ustawami okołobudżetowymi. Będzie wśród nich i ta mówiąca o becikowym.
- Nie widzę przeszkód, by wówczas odbyło się również pierwsze czytanie projektu ustawy autorstwa Ligi - zapewnia marszałek Sejmu.
Projekt LPR prócz części o fakultatywnej pomocy dla rodzin od samorządów zakłada również tzw. becikowe z budżetu państwa - to, które przed wotum zaufania obiecał premier.
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2005-11-17

Autor: ab