Za wysokie bezrobocie dla euro
Treść
- Znaczne obniżenie stopy bezrobocia oraz deficytu budżetowego, a także rozwinięty rynek kapitałowy w dużo większym stopniu niż obecnie w Polsce - to warunki, po spełnieniu których moglibyśmy zacząć rozważania na temat ewentualnego wstąpienia naszego kraju do strefy euro - uważa ekonomista prof. Andrzej Kaźmierczak ze Szkoły Głównej Handlowej.
- Koszty integracji ze strefą euro będą wysokie - twierdzi prof. Kaźmierczak. Najważniejszym z nich będzie utrata prawa emisji pieniądza przez NBP i dochodów z tej emisji. Bardzo istotny koszt wstąpienia do strefy euro to ograniczenie swobody polityki budżetowej kraju. Roczny deficyt sektora publicznego danego kraju nie będzie mógł przekroczyć 3 proc. rocznego PKB. Utrata waluty to także utrata możliwości zmiany jej kursu, a doświadczenie pokazuje, że deprecjacja waluty stymuluje eksport, co w naszej sytuacji gospodarczej ma duże znaczenie. Po przyjęciu euro utracimy także niezależność w zakresie polityki monetarnej (m.in. kształtowanie wysokości stóp procentowych).
Po wstąpieniu do strefy euro pozostanie nam wpływ głównie na politykę strukturalną, przynoszącą efekty po 15 lub więcej latach (infrastruktura, wyrównywanie różnic w rozwoju gospodarczym), natomiast w krótkim i średnim czasie nie będziemy mogli kształtować koniunktury gospodarczej.
Według prof. Kaźmierczaka, aby można było wstąpić do strefy euro, stopa bezrobocia powinna być znacznie niższa niż obecnie (14,8 proc.) i wahać się między 6 a 8 procentami. - Dlatego, jeśli pozbywamy się instrumentów polityki pieniężnej, to nie możemy już kształtować sytuacji w zakresie aktywności gospodarczej - powiedział profesor. Stąd przy wysokim bezrobociu po ewentualnym przyjęciu euro nie będzie możliwości ożywiania gospodarki i obniżania bezrobocia.
Deficyt budżetowy powinien spaść znacznie poniżej 3 procent - to kolejny warunek przyjęcia euro. Jednak to oznacza cięcia wydatków, co powinno być robione stopniowo. Inny warunek to rozwinięcie rynku kapitałowego w Polsce, łatwiejsza dostępność przedsiębiorstw do kapitału, a to oznacza z kolei, że Giełda Papierów Wartościowych musi być bardziej rozwinięta. - To jest proces, wymaga czasu. Dlatego, moim zdaniem, dopiero po roku 2012 możemy ewentualnie zacząć rozważać kwestię wstąpienia do strefy euro - tłumaczył Kaźmierczak.
Według niego, integracja walutowa może przynieść pewne korzyści, np. sprzyjać napływowi inwestycji do naszego kraju, w tym także z państw spoza Unii Europejskiej, głównie Ameryki Północnej i Azji. Likwidacja ryzyka kursowego w wyniku zastąpienia złotego przez euro sprzyjać będzie ponadto rozwojowi wymiany handlowej wewnątrz Unii Europejskiej. Te korzyści - jak podkreśla profesor Kaźmierczak - mogą wystąpić, jednak nie musi tak być.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2006-12-23
Autor: wa