Za prywatną nowelizację
Treść
Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku wkrótce zwróci się do Sejmu RP z wnioskiem o uchylenie immunitetu Aleksandrze Jakubowskiej. Byłej szefowej gabinetu politycznego Leszka Millera, a wcześniej wiceminister kultury, zostanie postawiony zarzut sfałszowania dokumentu rządowego. Chodzi o zmianę w projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, w której bez dyskusji na posiedzeniu rządu zmieniono zasady dotyczące możliwej prywatyzacji jednego z programów TVP.
To mniej znany "odprysk" tzw. afery Rywina i prac komisji śledczej w tej sprawie. W innym, dotyczącym wykreślenia słów "lub czasopisma", zarzuty zostały postawione dwóm prawnikom z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - Janinie Sokołowskiej i Danucie Galińskiej, oraz Tomaszowi Łopackiemu z resortu kultury, ale wciąż prokuratura nie ustaliła, kto zlecił im dokonanie zmiany. Według ustaleń komisji śledczej byli to Jakubowska i ówczesny sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty. De facto sama Jakubowska przyznała się do sfałszowania projektu, gdy powiedziała przed komisją, że dokonała zmiany w tym punkcie po posiedzeniu rządu, na którym projekt zaakceptowano. Prokurator Marek Suchocki przyznaje, że śledztwo w tej sprawie dobiega końca, ale nie chce potwierdzić informacji, że zarzut zostanie postawiony właśnie Jakubowskiej. Jednak zanim prokuratura będzie mogła to zrobić, musi złożyć wniosek o uchylenie immunitetu byłej posłance SLD (obecnie niezrzeszona).
W sprawie chodzi o zmiany w art. 29 nowelizacji ustawy o rtv. Przewidywał on możliwość sprywatyzowania TVP, ale tylko za zgodą walnego zgromadzenia, czyli ministra skarbu. Propozycję w tej kwestii miał złożyć ówczesny przewodniczący KRRiT Juliusz Braun, goszczący 19 marca 2002 r. na posiedzeniu Rady Ministrów. - Propozycja pana przewodniczącego Brauna zmierzała do tego, aby zmodyfikować zapis poprawki, która dotyczy telewizji regionalnej. Ja zgadzałam się z tym, że jest to słuszna uwaga - mówiła Jakubowska przed komisją śledczą. - Ponieważ jest taki zwyczaj na Radzie Ministrów, że jeżeli Rada Ministrów nie sprzeciwia się, bo przecież zjawiają się również przedstawiciele różnych innych urzędów państwowych i swoje stanowisko czy też propozycje poprawek przedstawiają, jeżeli nie ma sprzeciwu żadnego z członków Rady Ministrów, to wtedy uważa się, że jest to zaakceptowane - dodała. Zmianę zauważył później ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek, który mówił o swoim zaskoczeniu podczas zeznań przed komisją śledczą. Według analizy prokuratorów postępowanie Jakubowskiej było sprzeczne z prawem.
Mikołaj Wójcik
"Nasz Dziennik" 2005-04-26
Autor: ab