Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Za drogie i zbyt zawodne

Treść

Francuskie firmy samochodowe, Peugeot-Citroen (PSA) i Renault, starając się walczyć z coraz ostrzejszą konkurencją, przeżywają trudny okres. Jak na razie koszty tej walki ponoszą pracownicy, którzy mają być zwalniani już w tym roku. Przewiduje się, że przez najbliższe lata pracę w przemyśle motoryzacyjnym straci nawet 14 tys. osób.

Koncern PSA do końca bieżącego roku ma zwolnić we Francji 4800 pracowników. W latach 2004-2006 firma wypowiedziała umowy o pracę już 4 tys. osób. Poważne problemy mają również firmy pracujące dla koncernów samochodowych. Dwóch największych poddostawców Farucia i Valeo pozbyło się już 4 tys. ludzi. Łącznie w całym w sektorze zapowiedziano zwolnienia 14 tys. osób. Głównym powodem obecnych trudności jest średnio atrakcyjna oferta handlowa PSA i Renault - zbyt mało nowych modeli. Brakuje rozbudowanej gamy samochodów luksusowych. Nie ma praktycznie popularnych samochodów o napędzie 4x4. Francuskie firmy ponoszą też konsekwencje nietrafionych decyzji. Rynek źle przyjął renault modus i peugeota 1007. Zupełną klapą okazały się drogie, luksusowe avantimes i vel satis.
Francuzi zostali zdystansowani przez obcą konkurencję. W segmencie samochodów luksusowych biją ich na głowę mercedesy i bmw. Natomiast jeśli chodzi o auta terenowe, to dominującą pozycję mają przede wszystkim modele japońskie i atrakcyjne cenowo koreańskie hyundaie. Francuzi oddają też coraz wyraźniej pole na opanowanym przez nich od lat segmencie małych, ekonomicznych samochodów. Tutaj również coraz silniej wchodzą tańsze i nie gorsze samochody z Korei i Japonii. Silniej zaznacza się też fiat. Przebojem ostatnich kilku miesięcy nad Sekwaną jest nie nowe twingo, tylko produkowany w Polsce fiat 500.
Francuzi coraz częściej sięgają po obce, tańsze i mniej zawodne auta. Obecnie obce marki opanowały już 46 proc. rynku samochodowego. Spadek sprzedaży sprawia, że taśmy montażowe PSA w Rennes wykorzystywane są w 66 proc. swoich możliwości. Najgorzej jest w fabryce Renault w Sandouville montującej lagunę. Tam pracuje się tylko na poziomie 50 proc. zdolności montażowych. Załoga liczy na to, że zakład uratuje wchodząca do produkcji nowa laguna. Gdyby jednak sprzedawała się niewiele lepiej niż poprzedni model, dyrektor Renault, Carlos Ghosn, jest zdecydowany ją zamknąć. Metodą na poprawę wyników finansowych ma być dla francuskich firm samochodowych większa produkcja w krajach o tańszej sile roboczej.
Walka za wszelką cenę o zmniejszenie kosztów powoduje systematyczne pogorszenie atmosfery pracy w PSA i Renault. Ciągły nacisk dyrekcji na pracowników, obowiązki zawodowe nie do udźwignięcia, ciągły stres sprawiają, że w tutejszych koncernach samochodowych dochodzi do samobójstw pracowników. Francuskie dyrekcje dawno już zapomniały, że dobra atmosfera w pracy jest podstawowym czynnikiem jej wydajności i jakości. Dobrze o tym wiedzą Japończycy. Fabryka Toyoty we francuskim Valencienne ma pełne ręce roboty, a ludzie tam zatrudnieni chwalą sobie japońską organizację pracy i podejście do pracownika.
Franciszek L. Ćwik
"Nasz Dziennik" 2007-09-10

Autor: wa