Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Za błędy prokuratura powinna ponieść konsekwencje

Treść

Z posłem Bogdanem Zdrojewskim, przewodniczącym Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, rozmawia Wojciech Wybranowski

Platforma Obywatelska przygotowała projekt ustawy dotyczący rozsądniejszych zasad stosowania aresztów tymczasowych, szczególnie w sprawach odnoszących się do przedsiębiorców. W uzasadnieniu powołujecie się Państwo na ujawnioną i opisywaną przez "Nasz Dziennik" sprawę "Bestcomu" i doprowadzenia przez wrocławską prokuraturę do zniszczenia dużej polskiej firmy.
- Tak. Znam tę sprawę. Ale jeśli chodzi o projekt ustawy, to jedną rzecz chciałbym zastrzec na wstępie. Pierwotny projekt, jaki przygotowaliśmy, był zbyt daleko idący. Uważam, że nie można doprowadzać do absurdów i wylewać dziecka z kąpielą. Pewna władza prokuratorów w tej materii jest niezbędna i musi zostać utrzymana. Mamy natomiast wątpliwości, w sytuacjach gdy: po pierwsze - jest ona nadużywana, a po drugie - gdy areszt tymczasowy nie pociąga za sobą żadnych istotnych procedur, jakie powinny być w tym czasie przeprowadzone, aby uzyskać większą efektywność śledztwa. Jeżeli ktoś jest aresztowany, to powinien zostać bardzo szybko przesłuchany, powinno się niezwłocznie przeprowadzić wszystkie procedury zabezpieczające, tak aby nie można było odnieść wrażenia, które dość często się pojawia, że sam areszt jest karą.

Prawie ośmiomiesięczny areszt zastosowany wobec prezesów "Bestcomu" budzi jednak wielkie wątpliwości posłów, senatorów i rzecznika praw obywatelskich.
- No właśnie!

Chociażby ze względu na to, że prokuratura nie zrezygnowała ze stosowania takiej sankcji, choć mecenas Ryszard Woźniak informował, że dalsze przetrzymywanie prezesów w areszcie doprowadzi do upadłości przedsiębiorstwa...
- Nie ulega wątpliwości, że musi się pojawić odpowiedzialność za taki areszt, który wywołuje skutki, na przykład gospodarcze. Jeżeli taki areszt okazałby się zasadny i wywołał określone skutki, to trudno, by prokuratura ponosiła konsekwencje z tego tytułu. Natomiast jeżeli okazuje się, tak jak to miało miejsce w przypadku "Bestcomu", że areszt był kompletnie nieuzasadniony, a w czasie jego trwania nie wykonywano żadnych czynności uzasadniających ten areszt, zaś w tym samym czasie firma upada, bo niepodejmowane są określone decyzje - to niestety, ale prokuratura powinna ponieść konsekwencje.

Nie obawia się Pan, że strach przed konsekwencjami może zmusić chociażby wrocławską prokuraturę czy policję właśnie w sprawie "Bestcomu" do szukania "czegokolwiek", co pozwoliłoby się im oczyścić z zarzutów niekompetencji? Szukania "kwitów", balansując na granicy prawa? Nie tak dawno wrocławski sąd rejonowy poddał miażdżącej krytyce działania prokuratury związane ze stosowaniem sankcji wobec osób związanych z tą firmą.
- Nie tylko się nie obawiam, ale bardzo na to liczę. Liczę na to, że prokuratura będzie szukać dobrego uzasadnienia, bo inaczej mamy do czynienia z sytuacją absurdalną. Jednak to, że się szuka dobrego uzasadnienia dla zastosowanego aresztu, nie oznacza, że można naruszać przepisy prawa.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-06-06

Autor: wa