Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z wierności i ku pamięci

Treść

Na Skałce w Krakowie ks. kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski, odsłonił i poświęcił pomnik Sługi Bożego Jana Pawła II. Monument ma upamiętniać spotkanie Papieża Polaka w tym miejscu z przedstawicielami świata nauki i kultury oraz z młodzieżą. Pomnik został wzniesiony w hołdzie Ojcu Świętemu z inicjatywy Ojców Paulinów oraz Krakowskiego Bractwa Kurkowego, które było także jego fundatorem.

- Być może zadajemy sobie pytanie, po co kolejny pomnik Papieża Polaka, skoro został on już wielokrotnie uczczony w ten sposób? Odpowiadając na to pytanie, należy przede wszystkim zdać sobie sprawę, że nie chodzi tu o materialne tylko uszanowanie, oddanie czci przez Krakowskie Bractwo Kurkowe i Paulinów i wszystkich obecnych wobec osoby i dzieła Jana Pawła II. Jest to wyraz naszej wierności wobec jego duchowej spuścizny, wierności Chrystusowi i wierności Kościołowi. Tej wierności, która zawarła się, wypowiedziała się w osobie tego Sługi Bożego - podkreślił, witając zgromadzonych, o. prof. Andrzej Napiórkowski, przeor Skałki. Przypomniał słowa Ojca Świętego wypowiedziane w 1979 roku w tym miejscu: "Żebym mógł, nie myślę o tym, żebym zasłużył na groby zasłużonych na Skałce, ale żebym mógł jako tako służyć Polsce, służąc całemu Kościołowi". - Janie Pawle II, spełniły się twoje słowa, nie spoczywasz w Panteonie Narodowym na Skałce, bo przerosłeś nasze i swoje oczekiwania. Jesteś zbyt wielki, dlatego właśnie twój pomnik od dziś otwierać będzie i wprowadzać do skałecznej Krypty - powiedział o. prof. Andrzej Napiórkowski.
Pomnik usytuowano przy wejściu na schody wiodące do skałecznej świątyni, przy Krypcie Zasłużonych. Autorem projektu jest Czesław Dźwigaj, profesor krakowskiej ASP, autor wielu pomników dedykowanych Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, pełniący obecnie funkcję króla kurkowego.
8 czerwca 1979 roku, w czasie pierwszej podróży apostolskiej do Ojczyzny, z racji 900. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Stanisława BM, Ojciec Święty Jan Paweł II spotkał się na krakowskiej Skałce z przedstawicielami świata nauki i kultury oraz z młodzieżą. Monument wprost nawiązuje do tego wydarzenia, przedstawia Papieża siedzącego na stopniach obok krzesła.
Do pamiętnego spotkania na Skałce odniósł się w homilii ks. kard. Stanisław Dziwisz. - Takim go tutaj zapamiętaliśmy. Nie usiadł na przygotowanym krześle, ale zszedł z podwyższenia, by być bliżej młodzieży. Jako pasterz ludzkości chciał być bliżej człowieka i jego spraw - powiedział metropolita krakowski. Przypomniał, że Ojciec Święty widział w młodzieży młodość i nadzieję Kościoła. Choć stawiał ludziom młodym wysokie wymagania, ci garnęli się do niego. Wyraził trzy życzenia odnośnie do roli pomnika: aby przypominał o darze, jakiego Bóg udzielił Kościołowi w osobie Sługi Bożego Jana Pawła II; budził myśl o dziele, jakiego Bóg dokonał przez życie i śmierć Jana Pawła II; mówił każdemu przechodzącemu, że warto życie poświęcić Ewangelii, tak jak to uczynił Jan Paweł II. - Niech będzie znakiem dla was i przyszłych pokoleń, że kochaliście i kochacie wielkiego Papieża, że miłością odpowiedzieliście na jego miłość - mówił pasterz Kościoła krakowskiego.
Moment odsłonięcia monumentu poprzedziło odczytanie aktu fundacyjnego, w którym napisano m.in.: "Wszystko, co tutaj my zebrani czynimy, to tylko z Miłości i ku Pamięci Naszego Ukochanego Ojca Świętego Jana Pawła II i z umiłowania Naszej Ojczyzny Polski".
Odtworzono z płyty fragment papieskiego przemówienia. Jedna z uczestniczek spotkania z 1979 roku dzieliła się swoim świadectwem. Historię kontaktów Krakowskiego Bractwa Kurkowego z Ojcem Świętym Janem Pawłem II przybliżył Leszek Gołda, starszy Bractwa. Jak zauważył, pierwsze spotkanie miało miejsce już w 1938 roku, kiedy młody Karol Wojtyła brał udział w przedstawieniu podczas intronizacji Króla Kurkowego.
Odsłonięcie i poświęcenie pomnika w miejscu męczeńskiej śmierci św. Stanisława BM poprzedziła Eucharystia sprawowana w skałecznej bazylice. W uroczystościach wziął udział m.in. o. Izydor Matuszewski, generał zakonu Ojców Paulinów.
Małgorzata Bochenek, Kraków
"Nasz Dziennik" 2007-11-05

Autor: wa