Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z trenerskiej ławki

Treść

Raz w dziejach mistrzostw Europy zdarzyło się, że reprezentacja sięgnęła po mistrzowski tytuł pod wodzą zagranicznego trenera. Było to cztery lata temu w Portugalii, a bohaterami byli greccy piłkarze i niemiecki szkoleniowiec Otto Rehhagel. Czy teraz, na boiskach Austrii i Szwajcarii, może dojść do powtórki? Niemcy są zresztą najbardziej utytułowaną trenerską nacją w historii ME. Nie może to jednak dziwić, wszak narodowa drużyna tego kraju aż trzy razy zdobyła mistrzowski tytuł - i to jest rekord absolutny. Niemcy triumfowali w 1972, 1980 (jeszcze jako RFN) oraz 1996 roku, za każdym razem prowadził ich inny szkoleniowiec - odpowiednio - Helmut Schoen, Jupp Derwall i Berti Vogts. Cztery lata temu piłkarski świat zadziwili Rehhagel i Grecy. Doświadczony trener wpoił swoim piłkarzom niemiecką perfekcję, solidność i niezawodność, oni dodali grecki temperament i głód sukcesów i ta mieszanka zaowocowała czymś spektakularnym. Rehhagel stał się tym samym czwartym selekcjonerem z Niemiec, który zdobył mistrzostwo Europy, i jedynym (jak dotąd) trenerem zwycięskiej drużyny z zagranicy. Co może się zmienić w tej "klasyfikacji" podczas Euro 2008? Apetyt na sukces ma Joachim Loew, nawet nie trzeba go pytać, co chce osiągnąć ze swymi podopiecznymi. Niewykluczone jednak, że sukces świętować będzie szkoleniowiec z zagranicy. Na rozgrywanym w Austrii i Szwajcarii turnieju jest ich czterech. Najliczniej reprezentowani są Holendrzy, Leo Beenhakker prowadzi Polskę, Guus Hiddink - Rosję (a Marco van Basten swoją ekipę "Pomarańczowych"), Brazylijczyk Luiz Felipe Scolari szkoli Portugalię, a Rehhagel wciąż zasiada na ławce greckiej. Największą szansę na sukces ma Scolari, którego drużyna jest jak na razie jedną z najlepiej, najpiękniej i najskuteczniej grających w turnieju. Gdyby Brazylijczykowi faktycznie udało się zrealizować swe marzenie - stałby się najbardziej utytułowanym trenerem świata. Charyzmatyczny, niekonwencjonalny i nieznoszący sprzeciwu Scolari ma już bowiem na koncie mistrzostwo świata zdobyte w 2002 roku z Brazylią i wicemistrzostwo Europy wywalczone przed czterema laty z Portugalią. Żaden szkoleniowiec nie zdobył dotychczas mistrzostwa Starego Kontynentu dwukrotnie, Rehhagel mógłby przejść do historii raz jeszcze, ale tym razem mu to raczej nie grozi. Grecja nie zdoła powtórzyć sukcesu z 2004 roku. Kontynuując wątek trenerski - na Euro 2008 jest też jeden selekcjoner, który był mistrzem Europy jako piłkarz i teraz może być - jako szkoleniowiec. To oczywiście van Basten, bohater turnieju z 1988 roku, znakomity napastnik, jeden z najlepszych w dziejach futbolu. Dowodzona przez niego Holandia ma wszelkie dane ku temu, aby marzenia zrealizować, a dla van Bastena może to być... ostatnia szansa na kolejny wpis na kartach historii. Po mistrzostwach trener kończy bowiem przygodę z reprezentacją i zaczyna pracę z Ajaksem Amsterdam. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-06-13

Autor: wa