Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z olimpijskich aren

Treść

Sprint niespodzianek
Olimpijskie zmagania biatlonistek zakończyły się sporą niespodzianką. Sobotni sprint na 7,5 km wygrała bowiem reprezentująca Słowację, a urodzona w Rosji (zmieniła obywatelstwo, bo nie mogła dostać się do... rosyjskiej kadry A) Anastasija Kuzmina, a brąz przypadł Francuzce Marie Dorin. Takiego rozwiązania nikt się nie spodziewał. Zaskoczeniem nie było jedynie nazwisko srebrnej medalistki, Niemki Magdaleny Neuner. Polki, niestety, nie zachwyciły. Słowa uznania należą się tylko Krystynie Pałce, i to jedynie za postawę na strzelnicy. Bezbłędną. Nasza reprezentantka w biegu wypadła już dużo gorzej, ostatecznie uplasowała się na 21. miejscu. Dalekim. Magdalena Gwizdoń zajęła 35. lokatę, Weronika Nowakowska 36., a Agnieszka Cyl - 42.
Kramer zgodnie z planem
Rywalizacja łyżwiarzy szybkich na dystansie 5000 m zakończyła się zgodnie z przewidywaniami. Zwyciężył aktualny mistrz świata, Holender Sven Kramer (6.14,60 min), drugie miejsce zajął reprezentant Korei Płd. Seung-Hoon Lee (6.16,95), a trzecie Rosjanin Iwan Skobriew (6.18,05). Jedyny Polak w stawce - Sławomir Chmura, uplasował się na 16. pozycji (6.33,20).
Loch na czele
Po dwóch ślizgach na czele rywalizacji saneczkarzy znajduje się Niemiec Felix Loch. 20-latek wyprzedza swego rodaka Davida Moellera oraz Włocha Armina Zoeggelera. Jedyny Polak - Maciej Kurowski, plasuje się na 24. miejscu.
Złoto dla Kearney
Gospodarze liczyli, że Jennifer Heil stanie się pierwszą Kanadyjką, która zostanie olimpijską mistrzynią przed własną publicznością. Liderka Pucharu Świata w jeździe na muldach była faworytką sobotnich zmagań, ale na drodze stanęła jej rewelacyjnie dysponowana Hannah Kearney. Amerykanka pojechała najszybciej, najbardziej efektownie i do tego bezbłędnie, pewnie wygrywając. Heil pozostał medal srebrny, brązowy wywalczyła inna narciarka z USA, Shannon Bahrke.
Nie warto być pazernym
Przed finałem rywalizacji na 1500 m w short tracku Koreańczycy zastanawiali się, jak pojechać, by zająć wszystkie miejsca na podium. Byli zdecydowanymi faworytami, ale przekalkulowali i przeszarżowali. Jeszcze na ostatnim okrążeniu wszyscy znajdowali się na czele, ale wtedy Sung Si-Bak oraz Lee Ho-Suk wpadli na siebie i za chwilę leżeli. Szczęśliwie kontaktu z kolegami uniknął Lee Jung-Su, dzięki czemu dojechał do mety na pierwszym miejscu. Tuż za nim finiszowali jednak Amerykanie: Apolo Anton Ohno i J.R. Celski, dzięki czemu radość Azjatów była umiarkowana. Liczyli na więcej. Polak Jakub Jaworski nie przebrnął kwalifikacji, uplasował się na 27. miejscu.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-02-15

Autor: jc