Z obfitości serca mówią usta...
Treść
Zrozumienie królestwa Bożego wymaga zmiany myślenia. Nasze naturalne pragnienia napędzane ambicjami, namiętnościami i lękami nie są w stanie pojąć nowego życia na wzór życia w Trójcy Świętej. Zanim nastąpi przemiana myślenia, głoszenie wiary ma bardziej charakter głoszenia pięknej idei niż życia. Święty Paweł pisze w dzisiejszym pierwszym czytaniu:
Mamy tego samego ducha wiary, według którego napisano: Uwierzyłem, dlatego przemówiłem (2 Kor 4,13)
Uwierzyłem i dlatego serce zostało przepełnione łaską i poznaniem, przepełnione Ewangelią, którą chce się dzielić. To sam Pan Jezus przez swego Ducha prowadzi człowieka do poznania „całej prawdy”. Wtedy z obfitości serca mówią usta.
To poznanie jest łaską, jest od Boga. Ale my pozostajemy tylko ludźmi ułomnymi w swojej kondycji nawet po przemianie myślenia. Dar zrozumienia królestwa Bożego, ogromu Bożej miłości, zupełnie nas przerasta, z czego zdaje sobie sprawę św. Paweł: Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych – kruchych w sobie, łatwych do rozbicia – aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas (2 Kor 4,7). W przedziwny sposób nasza słabość okazuje się czymś pozytywnym, staje się świadectwem autentyczności Bożego orędzia. Ewangelia jest Bożym słowem, Bożym orędziem, my jesteśmy jedynie jej sługami, przekazicielami. Jeżeli mimo wielkiego niebezpieczeństwa zniekształcenia Ewangelii przez naszą ambicję bycia mądrym, wspaniałym autorem, mistrzem i nauczycielem, prawda Ewangelii dociera do serc ludzi, to dzieje się tak dzięki Bogu, który daje słuchaczom zrozumienie mimo ich słabości.
Dzisiejsze czytania liturgiczne: 2 Kor 4, 7-15; Mt 20, 20-28
Niebezpieczeństwo głoszenia siebie zamiast Ewangelii jest dzisiaj tak samo aktualne, jak było aktualne za czasów Pana Jezusa, o czym mówi dzisiejsza Ewangelia. Salome, matka synów Zebedeusza: Jakuba i Jana, prosi Jezusa o pierwsze miejsca dla swych synów w Jego królestwie. Chcieli oni być zarządcami w królestwie Pana Jezusa. W odpowiedzi na to Pan Jezus mówi o jedynej właściwej postawie sługi czy wręcz niewolnika:
Kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie niewolnikiem waszym (Mt 20, 26).
Tylko w bezinteresownej postawie uniżenia nie głosimy jedynie własnej mądrości, lecz prawdziwie możemy pozwolić Bogu przemawiać przez nas. Aby z Boga była owa przeogromna moc, nie z nas (2 Kor 4,7). Jeżeli coś naprawdę pochodzi od Boga, to musi głosiciela napełniać ogromną pokorą.
Komentarze liturgiczne na każdy dzień roku –zerknij tutaj i wybierz to, co najbardziej cię interesuje
Włodzimierz Zatorski OSB | Jesteśmy ludźmi
Źródło: ps-po.pl, 25 lipiec 2015
Autor: mj