Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z nadzieją patrząc w przyszłość

Treść

Z Carlo Casinim, posłem Republiki Włoskiej do Parlamentu Europejskiego, przewodniczącym Ruchu dla Życia we Włoszech, rozmawia Agnieszka Gracz

W czasie VII Światowego Spotkania Rodzin w Mediolanie podjęte zostały bardzo ważne tematy: rodziny, pracy i święta. Niestety, jak zwrócił na to uwagę Ojciec Święty, współcześnie w wielu państwach harmonia w tych trzech sferach została zaburzona...
- Antropologiczna wizja rodziny i człowieka oparta na sakramencie małżeństwa mężczyzny i kobiety otwartych na życie jest dzisiaj atakowana wszędzie na świecie. Zły duch od zawsze atakował Kościół i rodzinę. Próbuje się niszczyć instytucję małżeństwa, miłość do dzieci. Dni kongresu teologiczno-pastoralnego w Mediolanie poprzedzające VII Światowe Spotkanie Rodzin, jakie przeżywaliśmy, były ważnym czasem refleksji nad czynnikami powodującymi destrukcję rodziny. Jednak wniosły również wiele radości poprzez tematykę znaczenia świętowania i pracy dla człowieka i rodziny. Rodzina jest przecież miejscem świętowania, nie tylko w wymiarze przeżywania niedzieli czy dni świątecznych, ale codziennie jest miejscem przeżywania radości, ufności.
Te dni mediolańskiego święta rodziny były również znakiem nadziei, w pewnym sensie przywróceniem porządku: przejścia od "mieć" do radości spotkania z drugim człowiekiem, cieszenia się z małych rzeczy, z każdego dnia. W sobotę Ojciec Święty mówił o radosnym czasie dzieciństwa. Te wspomnienia ma każdy z nas, przypominają o radości spotkania, wspólnego spędzania czasu.

W czasie kongresu towarzyszącego spotkaniu rodzin podkreślano znaczenie rodziny jako bogactwa społeczeństwa. Rządzący zwykle nie dostrzegają tego potencjału?
- To, że rodzina jest bogactwem społeczeństwa, jest oczywiste. Jest faktorem wzrostu człowieka. Rzeczywiście potrzeba szczególnej wrażliwości polityków w odniesieniu do rodzin, zmian prawnych, reformy polityki fiskalnej, czasu pracy etc. Prawdę mówiąc, pojawiają się projekty i działania polityków w tym kierunku, ale chciałbym też podkreślić, że nie chodzi jedynie o kwestie polityki społecznej, chodzi raczej o odnowę moralną i duchową rodziny, o odnowę wartości rodziny, która dziś jest zniszczona poprzez fałszywą propagandę życia ludzkiego. Zwróciłbym również uwagę na znaczenie edukacji rodziny w wartości i poszanowaniu prawdziwej miłości i seksualności człowieka. Nie możemy zapominać, że poza polityką dotyczącą zapewnienia podstawowych rzeczy trzeba zatroszczyć się o rozwój kulturowy i edukacyjny rodziny, który ponownie umieści ją w centrum państwa.
Artykuł 16 Międzynarodowej Konwencji Praw Człowieka mówi nam, że rodzina jest fundamentem państwa i społeczeństwa i jako taka powinna być uznana i chroniona. To zdanie powinno być w centrum naszej działalności politycznej.

Nowością VII Światowego Spotkania Rodzin był kongres dzieci. Ojciec Święty także w Mediolanie apelował do rodziców: dbajcie o dzieci...
- Ważna jest formacja, dobre wychowanie. Często mówię, że rodzina jest naturalną Ewangelią. Jaki jest sens ludzkiego życia: czy tylko ten dramatyczny - oczekujemy cierpienia, chorób, wielu prób, śmierci... Czy życie człowieka nie jest też wielkim darem, czymś pięknym, wyjątkowym, zdolnym wypełnić nasze serce radością. Ewangelia Jezusa niesie nam Dobrą Nowinę mówiącą, że Bóg nas kocha, troszczy się o nas. A rodzina nawet dla tych, którzy nie wierzą, nigdy nie czytali Ewangelii, nie należeli do wspólnoty Kościoła, jest doświadczeniem pozytywnym, doświadczeniem radości czerpanej z życia. Jan Paweł II w "Familiaris consortio" napisał, że Bóg jest Miłością i stworzył człowieka do miłości. A człowiek spotyka się z miłością właśnie w rodzinie. W jej sercu są właśnie dzieci. Są naszą przyszłością, dlatego tak ważna jest troska o nie i ich formacja.

Dziękuję za rozmowę.

Nasz Dziennik Wtorek, 5 czerwca 2012, Nr 130 (4365)

Autor: au