Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z miłością w jedności

Treść

Niech miłość jednocząca będzie waszą miarą, trwała miłość waszym wyzwaniem, a miłość bezinteresowna waszą misją! - zaapelował do młodzieży Benedykt XVI w sobotę na hipodromie Randwick w Sydney. W sobotnim wieczornym czuwaniu i modlitwie z Ojcem Świętym uczestniczyło około ćwierć miliona młodych pielgrzymów przybyłych na obchody XXIII Światowego Dnia Młodzieży. Słowa do młodzieży Ojciec Święty skupił na kwestii chrześcijańskiego świadectwa. Wskazał, iż jest ono bardzo potrzebne współczesnemu społeczeństwu, które "doświadcza procesu podziałów z powodu sposobu myślenia, który ze swej natury jest krótkowzroczny, gdyż pomija pełne odniesienie do prawdy - prawdy odnoszącej się do Boga i do nas". Papież po raz kolejny zwrócił uwagę, że relatywizm ze swej natury "nie jest w stanie dostrzec pełnego obrazu", a więc ignoruje zasady, które uzdalniają ludzi do życia i wzrastania w jedności, w porządku i harmonii. Mówiąc o "podzielonym i rozpadającym się świecie", Ojciec Święty zaznaczył, że jedność i pojednanie nie mogą być osiągnięte jedynie za pomocą ludzkich wysiłków. - Bóg stworzył nas jednych dla drugich i tylko w Bogu i w Jego Kościele możemy znaleźć tę jedność, której szukamy. Jednakże wobec niedoskonałości i rozczarowań tak indywidualnych, jak i instytucjonalnych jesteśmy kuszeni, aby czasami sztucznie budować wspólnotę "doskonałą". I nie jest to pokusa nowa - stwierdził Ojciec Święty. Kontynuując rozważanie na temat korzystania z darów Ducha Świętego, Benedykt XVI wskazał, że to one, działając w człowieku, nadają kierunek i treść świadectwu, nawołują "do aktywnego i radosnego uczestnictwa w życiu Kościoła: w parafiach i ruchach kościelnych, na lekcjach religii, w duszpasterstwach akademickich i innych organizacjach katolickich". Papież zwrócił uwagę, iż Kościół nie tylko musi wzrastać w jedności, ale musi umacniać się w świętości, musi zostać odmłodzony, musi być ciągle odnawiany według "kryteriów Ducha Świętego". Papież przypomniał młodym ludziom, że zostali wezwani, aby wykorzystywać dary Ducha Świętego w codziennym życiu. Na wieczorne czuwanie na hipodromie Randwick w Sydney Benedykt XVI przybył z opóźnieniem. Stało się tak, ponieważ w drodze na miejsce spotkania z młodzieżą Ojciec Święty niespodziewanie odwiedził dom księży emerytów w tym mieście, gdzie spotkał się m.in. z 84-letnim ks. kard. Edwardem Clancym, byłym metropolitą Sydney; 88-letnim ks. bp. Williamem Murray'em, byłym ordynariuszem Wollongong, oraz 70-letnim ks. bp. Williamem Brennanem, byłym ordynariuszem Wagga Wagga. Czas oczekiwania na spotkanie z Ojcem Świętym młodzież zgromadzona tego wieczoru na hipodromie Randwick wypełniła modlitwą oraz radosnym śpiewami i tańcami. Radość wzmogła się jeszcze bardziej, gdy na miejscu spotkania pojawił się Benedykt XVI. Po pozdrowieniu młodych i krótkiej modlitwie Papież zapalił od Paschału świecę, której płomień przekazał jednej z uczestniczek XXIII Światowego Dnia Młodzieży. Z jej rąk światło powędrowało do wszystkich młodych zgromadzonych wokół Następcy św. Piotra. Kolejną część spotkania wypełniły świadectwa siedmiu młodych osób - z Czech, Tajlandii, Australii, Serbii, Chile, Austrii i Sri Lanki. Po każdym świadectwie Ojciec Święty odmawiał krótką modlitwę o dary Ducha Świętego, zgromadzeni zaś śpiewali fragment hymnu XXIII Światowego Dnia Młodzieży. Po papieskiej homilii rozpoczęło się nabożeństwo eucharystyczne. Gdy przed wystawionym na specjalnie przygotowanym ołtarzu Najświętszym Sakramentem ukląkł Ojciec Święty, zgromadzona na hipodromie rzesza młodzieży wespół z nim podjęła adorację Chrystusa. Po adoracji Benedykt XVI pobłogosławił wszystkich zgromadzonych Najświętszym Sakramentem. Na zakończenie Ojciec Święty pozdrowił młodzież w sześciu językach. Obok włoskiego, francuskiego, niemieckiego, hiszpańskiego i portugalskiego, nowością był u Papieża język chiński. Spotkanie na hipodromie Randwick zakończyło się późnym wieczorem. Choć przekroczyło zaplanowany czas, nietrudno było zauważyć, że Ojciec Święty nieskory był do tego, by opuszczać miejsce tego radosnego wydarzenia. Mimo gestów papieskich ceremoniarzy, Benedykt XVI zamiast do wyjścia z miejsca przewodniczenia wyszedł wprost do młodzieży, raz jeszcze pozdrawiając ją z nieskrywaną radością. W sobotę przed południem Ojciec Święty sprawował Mszę św. i konsekrował nowy ołtarz w katedrze pw. Najświętszej Maryi Panny w Sydney. Eucharystię Benedykt XVI koncelebrował z australijskimi biskupami, uczestniczyli w niej także seminarzyści oraz nowicjusze i nowicjuszki zakonne. W homilii Papież, podobnie jak w przemówieniach do młodzieży, podjął temat świadectwa. W tym kontekście zwrócił uwagę, iż osoby konsekrowane w sposób szczególny "włączone" zostały do służby Bogu i do budowania Jego królestwa. - Zbyt często jednak znajdujemy się w świecie, który wolałby Boga "wyłączyć". W imię ludzkiej wolności i niezależności pomija się milczeniem imię Boga, religię ogranicza się do prywatnej pobożności, a wiarę wyklucza się z życia publicznego. Tego typu mentalność, w rażący sposób sprzeczna z Ewangelią, może niekiedy nawet zaciemnić nasz sposób rozumienia Kościoła i jego misji - powiedział Benedykt XVI. Zaznaczył, że historia pokazuje, iż "kwestii Boga nigdy nie da się przemilczeć i że obojętność na religijny wymiar ludzkiej egzystencji ostatecznie umniejsza człowieka i jest zdradą w stosunku do niego". Ojciec Święty przypomniał, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, obdarzony nienaruszalną godnością i powołany do życia wiecznego. - Kiedy człowiek zostaje umniejszony, świat wokół nas także zostaje umniejszony; traci on swe ostateczne znaczenie i zbacza z drogi. Cywilizacja, która wyłania się wtedy, to nie cywilizacja życia, lecz śmierci. Jak można uważać coś takiego za "postęp"? - pytał Papież. Stwierdził, iż jest to krok wstecz, "który ostatecznie powoduje wysychanie prawdziwego źródła życia dla każdego człowieka i dla całego społeczeństwa". - Niech dzisiejsza Eucharystia, sprawowana w obecności Następcy św. Piotra, będzie chwilą ponownego uświęcenia i odnowy całego Kościoła w Australii! Teraz chciałbym powiedzieć, że wszyscy wstydzimy się z powodu nadużyć seksualnych, jakich dopuścili się niektórzy duchowni i osoby konsekrowane w tym kraju. Jest mi naprawdę bardzo przykro z powodu bólu i cierpień, jakich doznały ofiary tych nadużyć, i zapewniam, że jako ich pasterz cierpię razem z nimi. Te karygodne czyny, które stanowią tak poważne nadużycie zaufania, zasługują na jednoznaczne potępienie. Spowodowały wielkie ludzkie cierpienie i wyrządziły szkodę świadectwu Kościoła - powiedział Ojciec Święty. Dodał zarazem, iż "rzeczą niezwykle pilną jest działanie na rzecz stworzenia bardziej bezpiecznego i bardziej zdrowego moralnie środowiska, w szczególności dla ludzi młodych". SK "Nasz Dziennik" 2008-07-21

Autor: wa