Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z konkursu czy bez

Treść

Ministerstwo Skarbu Państwa ujawnia powody, dla których postanowiło obsadzić stanowisko szefa największego polskiego ubezpieczyciela - PZU - bez rozpisania konkursu. Jak wyjaśnia resort, Jaromir Netzel zawdzięcza posadę obawie, że przeprowadzenie takiej procedury w sytuacji, w której akcjonariusze większościowi - Skarb Państwa i Eureko - są w konflikcie, godziłoby w interesy tego pierwszego. To potwierdzenie informacji, że ewentualny następca Netzela, który do dzisiaj nie uzyskał akceptacji KNUiFE, zostanie wybrany nie inaczej niż przez szefa resortu. W drodze konkursu zostaną obsadzone natomiast stanowiska członków zarządu Grupy Lotos S.A. i Zakładów Chemicznych Police.
W specjalnym komunikacie resort podkreśla, że PZU jest przypadkiem szczególnym, w którym powoływanie i odwoływanie członków zarządu należy do osobistej kompetencji akcjonariuszy większościowych, tj. Skarbu Państwa i Eureko B.V. Resort przypomina, że powołuje trzech członków zarządu, w tym prezesa, a Eureko dwóch członków zarządu, w tym wiceprezesa, zaś przeprowadzenie konkursu "w sytuacji, w której akcjonariusze większościowi znajdują się w konflikcie, godziłoby w interes Skarbu Państwa".
Ministerstwo poinformowało, że "zgodnie z art. 19a ust. 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 1996 r. o komercjalizacji i prywatyzacji właściwym trybem powoływania i odwoływania prezesa i członków zarządu w spółce powstałej w wyniku komercjalizacji, w której ponad połowa ogólnej liczby akcji należy do Skarbu Państwa, jest postępowanie kwalifikacyjne", czyli konkurs. Prezentuje przy okazji listę spółek, w których w ciągu ostatnich miesięcy, w wyniku przeprowadzonych postępowań kwalifikacyjnych, powołano członków zarządów. Procedura konkursowa - zapewnia resort - jest preferowana także przy powoływaniu zarządów w spółkach z większościowym udziałem Skarbu Państwa, powstałych w innym trybie niż komercjalizacja, czego przykładem ma być wybór prezesa zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.
Na ministerialnej liście spółek, w których trwają procedury konkursowe, są 22 firmy. W najbliższych dniach rady nadzorcze zamierzają ogłosić konkursy na członków zarządu m.in. w Grupie Lotos i Zakładach Chemicznych Police.
Problem tylko w tym, na kogo postawi minister Wojciech Jasiński. Bo coraz bardziej widocznym problemem w koalicji jest krótka ławka osób, które mogą uchodzić za fachowców. W prywatnych rozmowach posłowie PiS przyznają, że stanowisk nie obejmują laicy.
- Polityka karteczkowa bywa uprawiana, ale nie ma na nich nazwisk osób, których jedyną kompetencją jest bycie sąsiadką czy znajomym posła - mówi nam jeden z posłów sejmowej komisji skarbu.
I to podobno ma być głównym powodem kłopotów kadrowych rządu w majątku Skarbu Państwa.
Były wiceminister skarbu Maciej Heydel, zdymisjonowany przedwczoraj, miał stracić stanowisko za to samo, co Cezary Mech w resorcie finansów - obsadzenie miejsca w zarządzie spółki Skarbu Państwa bez wiedzy ministra konstytucyjnego. Rozwadowski odszedł za bliską znajomość z nim i byłym ministrem Andrzejem Mikoszem. Ale to miało się stać już w kwietniu. Najpierw obaj panowie zostali poproszeni przez premiera o dziesięć dni pracy w resorcie. Potem okazało się, że wciąż nie ma kandydatów na ich miejsce, więc muszą przekazywać swoje kompetencje już urzędującym podsekretarzom stanu. Od miesiąca nie mieli możliwości podejmowania żadnych decyzji.
Zarówno Heydel, jak i drugi z odwołanych wiceministrów Piotr Rozwadowski mają być doradcami premiera. Obowiązki odwołanych podsekretarzy stanu przejął wiceminister Michał Krupiński. Na razie, bo wciąż trwają poszukiwania dwóch fachowców. Jednego z nich ma wskazać Liga Polskich Rodzin. Podobno "w nagrodę" za niepodnoszenie żądań wchodzenia w resorty siłowe i najważniejsze spółki.
- To polityka - na nagradzaną Ligę będzie patrzeć Samoobrona i zobaczy, że opłaca się nie krzyczeć, bo tylko wtedy coś się dostaje - mówi nam jeden z polityków PiS.
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2006-06-30

Autor: ab