Z Komitetu "wyciekały" pieniądze?
Treść
Co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych mógł stracić Skarb Państwa w wyniku nieprawidłowości w finansowej działalności Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej w okresie, gdy tą instytucją kierował Aleksander Kwaśniewski. Od roku sprawę intensywnie bada Prokuratura Apelacyjna w Lublinie. Śledztwo objęte jest tajemnicą, jednak jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, materiały, do których dotarli śledczy w trakcie dochodzenia, mogą wskazywać na celowe wyprowadzanie z Komitetu pieniędzy publicznych. Do tej pory śledczy nie przesłuchali jeszcze Kwaśniewskiego, gdyż - jak tłumaczą - koncentrują się na analizie finansów i gospodarki. Niewykluczone jednak, że już niebawem były prezydent będzie musiał stawić się w lubelskiej prokuraturze.
- Prokurator musi w tej sprawie postępować trochę jak główny księgowy. Musi badać - to właśnie obecnie robi - dokumenty księgowe, analizować transakcje finansowe. W tej chwili śledztwo koncentruje się na badaniu przekształceń ekonomicznych instytucji związanych z Komitetem - powiedziała nam prokurator Ewa Piotrowska, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie.
Od kwietnia ubiegłego roku tamtejsza prokuratura na polecenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości finansowych, jakie mogły mieć miejsce pod koniec lat 80. w kierowanym wówczas przez Aleksandra Kwaśniewskiego Komitecie ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej. Śledczy sprawdzają, czy nie doszło do wyprowadzania z kont Komitetu znacznych sum pieniędzy za pomocą podstawionych firm i organizacji.
Kwaśniewski kierował Komitetem w latach 1987-1990. Z pożyczek z konta dewizowego Komitetu korzystały komunistyczne organizacje młodzieżowe oraz spółki zakładane przez działaczy młodzieżówek. W 2000 r. Mariusz Kamiński, wtedy poseł, dziś szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, domagał się - posiłkując się przy tym raportem NIK z 1992 roku - powołania specjalnej komisji śledczej. Wówczas taki wniosek zablokował SLD. Dziś liczne wątpliwości, jakie budzi funkcjonowanie Komitetu, wyjaśnia lubelska prokuratura. Z informacji, do jakich udało się dotrzeć "Naszemu Dziennikowi", wynika, że dotychczasowe ustalenia śledztwa mogą potwierdzać fakt celowego wyprowadzania środków pieniężnych z Komitetu. Pytana o sprawę prokurator Ewa Piotrowska odmawia komentarza i zasłania się tajemnicą śledztwa. - Żadnych bliższych informacji mediom w tej sprawie nie udzielamy. Mogę powiedzieć tylko tyle, że w dalszym ciągu badane są finanse Komitetu i działania gospodarcze podejmowane przez tę instytucję - ucina.
Aleksander Kwaśniewski pełnił funkcję przewodniczącego Komitetu od 23 października 1987 r. do 18 czerwca 1990 roku. W dyspozycji wówczas młodego działacza lewicy znajdowały się środki publiczne rozmieszczone w trzech funduszach: Państwowym Funduszu Młodzieży, Centralnym Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej i Centralnym Funduszu Turystyki i Wypoczynku. Wszystkie podlegały Komitetowi ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej, ten zaś praktycznie samodzielnie mógł dysponować zgromadzonymi tam środkami. Niemałymi - pod koniec 1989 r. na koncie Centralnego Funduszu Turystyki i Wypoczynku znajdowało się 80 mln USD, 10 mld zł w gotówce i 30 mld zł w obligacjach. Ze względu na zgromadzone na koncie dewizy to właśnie CFTiW odgrywał najbardziej istotną rolę w "biznesowych" działaniach Komitetu. Pod koniec 1989 r. Kwaśniewski uzyskał zgodę wiceministra finansów Marka Dąbrowskiego na przekształcenie CFTiW w Bank Turystyki. 20 lutego 1990 r. sporządzono akt notarialny spółki Bank Turystyczny. W imieniu Skarbu Państwa (który objął 25 proc. udziałów) akt podpisał Kwaśniewski. Prezesem banku został najbliższy jego współpracownik, dyrektor Departamentu Ekonomicznego Komitetu do spraw Młodzieży i Kultury Fizycznej Stanisław Koman. 8 czerwca 1990 r. walne zgromadzenie akcjonariuszy Banku Turystyki SA podjęło uchwałę w sprawie podwyższenia kapitału akcyjnego o ponad 800 mld zł. Zamierzano uczynić to poprzez emisję akcji serii B, które w całości miały być objęte przez Skarb Państwa i opłacane ze środków Centralnego Funduszu Turystyki i Wypoczynku. Oznaczałoby to likwidację Funduszu, bez przeprowadzenia niezbędnych czynności prawnych. Uchwała o podwyższeniu kapitału akcyjnego nie została zrealizowana.
O odsetkach "zapomniano"
Z kolei Aleksander Kwaśniewski w ostatnim dniu swojego urzędowania doprowadził do przelania na konto Banku Turystyki 25 mln USD. Nie zawarto jednak umowy dotyczącej oprocentowania tej kwoty. Bank Turystyki umieścił owe pieniądze w Banku Rozwoju Eksportu i mógł cieszyć się zyskiem sięgającym 2,5 mld zł rocznie. Co było zyskiem dla Banku Turystyki, stanowiło stratę dla Skarbu Państwa. W grudniu 1989 r. Komitet ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej zawiązał ze Związkiem Socjalistycznej Młodzieży Polskiej spółkę "Juventur" SA. Udział kapitałowy Komitetu miał wynosić 500 mln zł, co stanowiło w chwili założenia spółki równowartość 100 tys. USD. Kilka miesięcy później w celu objęcia akcji "Juventuru" dokonano przelewu na konto tej spółki równowartości 100 tys. USD. - W tym czasie kurs dolara wzrósł o ponad 100 proc. W rzeczywistości przelano więc do spółki, w której prawie 90 proc. głosów posiadało ZSMP, nie 500 mln zł, ale 945 mln zł, czyli o 445 mln zł więcej, niż wynosiły zobowiązania Komitetu - informował już w 2000 r. ówczesny poseł Mariusz Kamiński, wnosząc o powołanie komisji śledczej.
Podejrzane transakcje
Jak wynika z naszych informacji, co najmniej kilka transakcji gospodarczych wykonywanych przez Komitet i podległe mu fundusze wzbudziły zainteresowania organów ścigania. Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie zaznacza, że każdy z dokumentów księgowych i finansowych, do których dotarli śledczy, jest analizowany i "konfrontowany" z zeznaniami świadków. - Prokurator przesłuchuje świadków w sytuacji, gdy ma wątpliwości co do pewnych dokumentów i związanych z nimi transakcji gospodarczych. Nie mogę teraz powiedzieć, czy przesłuchano kilku, czy kilkunastu świadków, ale przesłuchania w tej sprawie trwają - zapewnia prokurator Piotrowska. Jak mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", prawdopodobnie prokuratura niebawem zdecyduje również o powołaniu biegłych księgowych celem zbadania zabezpieczonych dokumentów.
NIK była pierwsza
Lubelscy śledczy nie chcą na razie rozmawiać ani komentować wyników dochodzenia. Według naszych nieoficjalnych informacji, już na tym etapie postępowanie przynajmniej w części potwierdza zarzuty stawiane przez Najwyższą Izbę Kontroli w raporcie z kontroli, jaką przeprowadziła Izba w 1991 roku. W raporcie NIK z 12 marca 1992 r. wskazywano Aleksandra Kwaśniewskiego jako winnego niedopełnienia obowiązku właściwego gospodarowania pozostającymi w jego dyspozycji środkami finansowymi, zarzucano mu również rażące przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę Centralnego Funduszu Turystyki i Wypoczynku.
Lubelscy prokuratorzy nie przesłuchali jeszcze Aleksandra Kwaśniewskiego. Wszystko wskazuje jednak na to, że już niebawem właśnie w tej sprawie będzie musiał odpowiadać na pytania śledczych.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-05-16
Autor: wa
Tagi: aleksander kwasniewski