Z Iraku wywożą technologie nuklearne?
Treść
Zaawansowane technicznie urządzenia - zdaniem BBC m.in. wirówka - wykorzystywane w przemyśle atomowym zostały wykradzione lub wywiezione z Iraku - poinformowała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Zdaniem jej dyrektora generalnego Mohameda El Baradei, sprzęt ten mógł być stosowany do produkcji broni nuklearnej.
O możliwości wykorzystania wykradzionego sprzętu do jej produkcji ostrzegł w liście skierowanym do Rady Bezpieczeństwa ONZ dyrektor MAEA. Zastrzegł jednak, że urządzenia te mogą być również stosowane w elektrowniach. W kwietniu MAEA informowała, powołując się na zdjęcia satelitarne, że irackie obiekty nuklearne pozostają niestrzeżone, wskutek czego z kraju wywożone są niebezpieczne materiały. - Ponieważ zaginięcie tych urządzeń i materiałów może świadczyć o rozprzestrzenianiu broni jądrowej, każdy kraj, który ma informacje o tym, gdzie one się znajdują, powinien poinformować o tym MAEA - zaznaczył El Baradei.
Tymczasem Amerykanie kolejny dzień z rzędu przeprowadzali akcje wymierzone w iracki ruch oporu. W nocy z poniedziałku na wtorek amerykański samolot zbombardował popularną restaurację w Faludży, która - zdaniem dowództwa USA - była miejscem spotkań terrorystów. Według naocznych świadków, w ataku zniszczona została restauracja i okoliczne sklepy. Zginęło dwu irackich cywilów.
Wczoraj przed świtem oddziały irackich sił bezpieczeństwa i żołnierze amerykańscy przeszukali siedem meczetów w sunnickim mieście Ramadi na północny zachód od Bagdadu. Akcję przeprowadzono w związku z informacjami, iż w meczetach znajdują się kryjówki irackich partyzantów, ich punkty rekrutacyjne, a także arsenały broni i amunicji. W mieście tym, znanym z poparcia dla Saddama Husajna, doszło wczoraj także do starć sił amerykańskich z partyzantami - zginęło dwu Irakijczyków, a pięciu zostało rannych.
Również w nocy z poniedziałku na wtorek nieznani sprawcy ostrzelali pociskami moździerzowymi bazę Kilo w Karbali. Trzech żołnierzy wielonarodowej dywizji zostało lekko rannych. Nie ma wśród nich Polaków.
Natomiast wczoraj szef miejskiej policji generał Ghaleb al-Dżazajri ujawnił, że w Nadżafie zatrzymano członka Al-Kaidy. Przy aresztowanym znaleziono różne dokumenty, a także specjalistyczny sprzęt, jak np. odbiornik urządzenia nawigacyjnego GPS.
Również wczoraj szef Demokratycznej Partii Kurdystanu Masud Barzani oświadczył, że naftowe miasto Kirkuk na północy Iraku ma "tożsamość turecką", a iraccy Kurdowie gotowi są do wojny przeciwko każdej sile, która chciałaby uciskać ich naród. - Jeśli ktokolwiek, reżim czy system, zechce kontynuować arabizację [Kirkuku] lub uciskać naród kurdyjski, będziemy bronić praw [Kurdów] i jesteśmy gotowi o nich walczyć - zagroził Barzani.
PS, PAP
"Nasz Dziennik" 13-10-2004
Autor: Ku8a