Z Chicago na Powązki
Treść
"Generałowi pilotowi Andrzejowi Błasikowi - Komentatorzy" - taki  napis znalazł się na szarfie wpiętej w wieniec, który grupa blogerów  złożyła wczoraj na grobie dowódcy Sił Powietrznych. Na uroczystość  przyjechało kilkadziesiąt osób. Nawet z zagranicy.
Wczoraj w  południe na wojskowych Powązkach zebrała się całkiem pokaźna grupa osób,  które odpowiedziały na apel blogera "Rossonero", organizatora akcji  "Wieniec dla Generała". To wyraz solidarności blogerów i komentatorów ze  szkalowaną przez Rosjan załogą Tu-154M i gen. Błasikiem. - Zebraliśmy  się tutaj, by uczcić pamięć generała Andrzeja Błasika, która po 10  kwietnia 2010 roku została bardzo mocno nadszarpnięta. Państwo polskie,  wojsko polskie, nie potrafiło obronić go przed kłamliwymi zarzutami,  podczas gdy Rosjanie swoich kontrolerów potrafią bronić jak lwy. To, że  tutaj się zebraliśmy, jest wyrazem buntu i jednocześnie niezgody na to,  jak została potraktowana cała załoga tupolewa, a zatem i całe Siły  Powietrzne Rzeczypospolitej Polskiej - mówił bloger "Rossonero". -  Rodziny pilotów i wszystkich ofiar pragniemy zapewnić, że na tyle, na  ile możemy, będziemy je wspierać i dążyć do prawdy - dodał. Po złożeniu  kwiatów i zapaleniu zniczy odśpiewano hymn państwowy, a później pieśń  "Śpij, kolego", przy akompaniamencie trzech trębaczy. Oficjalnie  zaproszony był tylko jeden, pan Ryszard Sygnarek. Bez wahania zgodził  się zagrać na trąbce nad mogiłą gen. Błasika, mimo że miał zaplanowany w  tym czasie inny występ. Przełożył go jednak, bo jak powiedział "Naszemu  Dziennikowi", przyszedł tu z potrzeby serca. Miłym zaskoczeniem dla  organizatorów uroczystości była obecność dwóch innych trębaczy z  Orkiestry Koncertowej "Victoria" z parafii Matki Bożej Zwycięskiej z  Warszawy-Rembertowa, którzy przyszli niezapowiedziani. Jak się okazało,  przysłał ich proboszcz ks. prałat Edward Żmijewski, który przeczytał w  "Naszym Dzienniku", że organizatorzy poszukują na niedzielne  uroczystości na Powązkach trębacza.
Wśród osób, które przyjechały  wczoraj na Powązki, byli także Polacy z zagranicy. Jedna z kobiet  włożyła w wieniec na grobie generała małą amerykańską flagę, uklękła  przed grobem, ucałowała płytę i długo się modliła. Maria Dworak, bo o  niej mowa, na stałe mieszka w Chicago, a informację o uroczystościach na  Powązkach znalazła w "Naszym Dzienniku". Jak zaznacza, jest córką  piłsudczyka, mieszkającą w Stanach Zjednoczonych od 40 lat, i stałą  czytelniczką "Naszego Dziennika", który - jak mówi - "dokarmia jej  polskość na obczyźnie". Poprosiła rodzinę, by specjalnie przyjechali na  tę uroczystość. - Przywiozłam generałowi Błasikowi małą flagę  amerykańską, bo był przecież generałem NATO; z USA był związany także  nasz Wojciech Seweryn, który wybudował w Chicago pomnik katyński.  Obydwaj przelali krew. Jestem przerażona tym praniem mózgów po  katastrofie smoleńskiej, zacieraniem prawdy o właściwych przyczynach  katastrofy - podkreśliła pani Maria. 
Na koniec uczestnicy  uroczystości złożyli po jednym kwiecie na każdej z mogił ofiar  katastrofy smoleńskiej, które spoczywają na Powązkach.
Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik 2011-05-31
Autor: jc