Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wzrost liczby plajt we Francji

Treść

W pierwszym półroczu br. we Francji o 5,1 proc. wzrosła liczba bankructw firm. Natomiast licząc w skali roku - od czerwca 2004 r. aż 51 tys. zakładów ogłosiło upadłość. Takie dane opublikowało Towarzystwo Ubezpieczeniowo-Kredytowe EULER HERMES SFAC.
Według jego danych, najwięcej bankructw zanotowano w przedsiębiorstwach handlowych (wzrost o 8 proc.) i budowlanych (o 7,4 proc). Małe sklepy upadają głównie ze względu na przygniatającą konkurencję ze strony wielkich sieci supermarketów, które kontrolują ponad 70 procent rynku sprzedaży detalicznej nad Sekwaną. Do zwiększenia liczby plajt sklepików przyczynił się też spadek ruchu turystycznego na południu i zachodzie Francji.
W trudnej sytuacji jest również sektor przemysłowy, który boleśnie odczuł import tanich towarów z Chin, sprzedawanych głównie przez supermarkety. Analitycy z EULER HERMES SFAC twierdzą, że większość zakładów sektora skórzanego i tekstylnego zamknęła swoje bramy jeszcze przed otwarciem granic dla chińskich tekstyliów. Dodają oni jednak, że "Wielkie supermarkety powodują nie mniej bankructw niż chińscy podwykonawcy".
Dane wskazują, że we Francji trudno jest utrzymać się nowym firmom. Połowie z nich zwykle nie udaje się przetrwać pięciu lat.
W najlepszej kondycji znajdują się firmy farmaceutyczne i pracujące dla sektora lotniczego.
Franciszek L. Ćwik, Caen

"Nasz Dziennik" 2005-08-26

Autor: ab