Wzór służenia drugiemu człowiekowi
Treść
Pan Bóg w każdym czasie powołuje tych, którzy w szczególny sposób odpowiadają na jego wezwanie, są przedłużeniem Jego miłosiernych dłoni. We wrześniu z szacunkiem wspominaliśmy postać bł. Matki Teresy z Kalkuty, wielkiego świadka wiary ostatnich czasów. Takim człowiekiem wiary i miłości miłosiernej w połowie XIX w. na ziemi śląskiej niewątpliwie była Maria Luiza Merkert, współzałożycielka i pierwsza przełożona generalna naszego zgromadzenia.
Nasza elżbietańska wspólnota staje dziś przed Panem i Kościołem z sercem przepełnionym wdzięcznością, ale i z nieukrywaną radością za dar beatyfikacji Matki Marii Merkert. Tak bardzo oczekiwane przez nas wydarzenie stało się faktem. Odpowiadając na stawiane nam w ostatnim czasie pytania, pragnę zarysować choć niektóre elementy sylwetki nowej błogosławionej, a przede wszystkim wskazać na przesłanie, z jakim dziś zwraca się do nas. Czym Maria Luiza Merkert - której posługiwanie przypadło na przełom XIX w. - może nam "zaimponować"? Co ma ona do zaoferowania nam, osobom żyjącym w XXI w., który odznacza się tak wielkim i szybkim rozwojem techniki i wielu innych dziedzin?
Miłosierna odpowiedź na nędzę
W klimacie zubożenia dotykającego najniższych klas społecznych w 1817 r. w Nysie na Śląsku przyszła na świat Maria Luiza Merkert. Dzięki religijnej atmosferze rodzinnej od najmłodszych lat uczyła się miłosierdzia, wrażliwości i dzielenia się tym, co posiadała, z najbiedniejszymi, co w ciągu całego jej życia znajdowało urzeczywistnienie w niezwykle ofiarnej posłudze wobec najbardziej potrzebujących. Niespokojna sytuacja polityczna, jaka istniała w Europie w pierwszej połowie XIX w., liczne przemiany społeczne, wędrówki ludów, klęski żywiołowe, epidemie, pogłębiający się podział między bogatymi a biednymi w bardzo poważny sposób dotykały najbiedniejszych. Na Śląsku ze względów politycznych sprawą niesienia pomocy zajmowały się przede wszystkim osoby prywatne. Posługa podjęta przez pierwsze siostry, wśród których znalazła się Maria Merkert, była odpowiedzią na wielką nędzę panującą wówczas w Europie. Opatrzność Boża od początku związała życiową wędrówkę Marii Merkert z osobą Klary Wolff, która obdarzona łaską służenia Bogu w chorym i potrzebującym człowieku dała początek naszemu zgromadzeniu. Maria Luiza Merkert była jedną z czterech współzałożycielek naszego zgromadzenia, które rozpoczęło swoją działalność 27 września 1842 r. w Nysie, początkowo pod nazwą Stowarzyszenie Sióstr pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego.
Bardzo trudna sytuacja ludzi ubogich, cierpiących i pragnienie niesienia im konkretnej pomocy stały u początków posługiwania pierwszych członkiń naszego zgromadzenia, które swoje szczególne zadanie widziały w pielęgnowaniu chorych w ich własnych mieszkaniach. Dostęp do szpitali mieli właściwie tylko ludzie bogaci, toteż w domach, zwłaszcza podczas epidemii, wielu ludzi było pozbawionych opieki, a często i podstawowych środków do życia. Matka Maria wraz z pozostałymi siostrami, odpowiadając na różnorodne potrzeby z niezwykłą ofiarnością, zaparciem się siebie udzielała z radością i bezpłatnie opieki duchowej oraz materialnej opuszczonym chorym i każdemu potrzebującemu bez względu na stan, wyznanie i narodowość nawet z narażeniem swego życia (por. Statuty 1844). Był to niezwykle ważny rys charakteryzujący osobowość Matki Marii.
Dyspozycyjność i otwartość
Gdy spogląda się na bogate życie Marii Merkert, uderza jej niezwykła dyspozycyjność i otwartość wobec człowieka potrzebującego. Słowa Jezusa: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40), znalazły odbicie w całym jej życiu i posługiwaniu. W potrzebującym człowieku widziała cierpiącego Chrystusa, któremu służyła czynną miłością, wydając żywność, dzieląc się nawet ostatnim talerzem zupy i kromką chleba.
Gdy w wyniku zmieniającej się sytuacji społecznej pojawiły się nowe wyzwania, dobrze wiedziała, jak na nie odpowiedzieć. W ciszy, bez rozgłosu, z wielką miłością i miłosierdziem pomagała biednym, opuszczonym, chorym, sierotom, dzieciom i młodzieży w duchu prawdziwie chrześcijańskiego uniwersalizmu. Potrafiła służyć ludziom w każdej potrzebie, zarówno w środowiskach wiejskich, jak i miejskich, w kraju i poza jego granicami. Przepełniona miłością do biednych i chorych Maria Merkert zachęcała siostry, by z wielką troską niosły pomoc chorym, cierpiącym, opuszczonym w domach prywatnych i w szpitalach oraz prosiła je, aby z życzliwością opiekowały się osobami starszymi i stawały przy łóżku umierającego człowieka.
Aktualność przesłania
Człowiek, który swoją inteligencją odkrywa coraz to nowe tajniki ludzkiej wiedzy, który dociera do najgłębszych tajemnic, ciągle poszukuje na swej drodze konkretnych punktów odniesienia. Zarówno ten rozpoczynający swoją życiową drogę, jak i chory, starszy, umierający, bardzo często opuszczony przez innych, oczekuje z naszej strony pomocy i serdeczności, zatroskania o jego potrzeby duchowe i materialne. Dostrzegamy ogromną aktualność przesłania Matki Marii w przywróceniu człowiekowi należnej godności. Matka Maria potrafiła rozeznać potrzebę chwili i pospieszyć z pomocą choremu, jak i umierającemu. Dziś, wobec wielorakich potrzeb jest dla nas żywym przykładem służenia i towarzyszenia człowiekowi w ostatnich momentach jego życia. To właśnie ze względu na podejmowaną opiekę ambulatoryjną na niespotykaną w tamtych czasach skalę biskup opolski, ksiądz arcybiskup Alfons Nossol, nazwał Marię Merkert prekursorką dzisiejszych stacji Caritas.
Maria Merkert zadziwia nas swoim niezwykłym otwarciem na potrzeby bliźniego i umiejętnością właściwego odczytywania znaków czasu. Odpowiadając na oczekiwania społeczeństwa, troszczyła się o tych najmniejszych w ramach prowadzonych sierocińców, żłobków, przedszkoli, ochronek i szkół. Ponadto organizowała dla dziewcząt różne kursy w dziedzinie gospodarstwa domowego i robót ręcznych. W ten sposób Matka Maria chciała pomóc najmłodszym i ich rodzinom.
W dekrecie o heroiczności cnót czytamy: "Kierowała Zgromadzeniem z roztropnością i sprawiedliwością. (...) była wspaniałym wzorem chrześcijańskiego życia: praktykowała bowiem wszystkie cnoty, zdobywając doskonałość ewangeliczną (...). Gorliwie starała się o rozszerzanie Królestwa Bożego, podejmując posługę nawet w najtrudniejszych warunkach. Starała się o chwałę Bożą, o dobro Kościoła i ludzi chorych, ubogich, opuszczonych i biednych sierot, którym - będąc prawdziwym obrazem dobrego Samarytanina - ukazywała ojcowską dobroć Boga...". Budujemy się jej ogromną ufnością wobec Pana Boga, bezgranicznym zawierzeniem Bożej Opatrzności, zatroskaniem, aby wszystko, co czyniła wraz z siostrami, było na większą chwałę Bożą. Sama zabiegała o to i zachęcała siostry, aby każdy czyn, każde dzieło, było ukierunkowane na Boga. Źródłem mocy i sił dla Marii Merkert było Najświętsze Serce Jezusa. Swoje "życie wewnętrzne ożywiała modlitwą i pobożnością do Eucharystii, Najświętszego Serca Jezusa, Najświętszej Dziewicy, św. Józefa i św. Elżbiety Węgierskiej, którą obrała za Patronkę Zgromadzenia" (dekret o heroiczności cnót 20.12.2004). Miała głębokie przekonanie, że ścisła więź z Jezusem pomoże siostrom trwać na wyznaczonej przez Niego drodze i udzieli sił do podejmowania nowych wyzwań. To niezwykle ważne przesłanie dla naszych czasów, aby pomimo tego, co ofiaruje nam świat, umieć na pierwszym miejscu stawiać Boga, który jest źródłem wszelkiego dobra i działania.
Zgromadzenie zakonne
Od samego początku Matce Marii zależało na nadaniu właściwych form organizacyjnych istniejącej wspólnocie. Dlatego zaraz po wznowieniu działalności w 1850 r. rozpoczęła starania o uzyskanie zatwierdzenia zgromadzenia przez władze kościelne. Jej trud, podjęte działania, niezwykła mądrość oraz zdolności organizacyjne przyniosły oczekiwane owoce. W 1859 roku stowarzyszenie zostało uznane za zgromadzenie zakonne na prawie diecezjalnym, a w 1871 r. otrzymało od Papieża Piusa IX papieski dekret pochwalny. Było to przygotowanie do ostatecznego zatwierdzenia zgromadzenia, którego dokonał Papież Leon XIII w 1887 roku.
Zaskakuje nas dynamizm misyjny, jaki charakteryzował Marię w odniesieniu do nowych możliwości działania: "Gdy otwiera się dla nas nowe pole pracy i możemy rozszerzyć działalność na inne tereny, gorąco pragnę, na ile nasze siły pozwolą, byśmy tam pracowały na chwałę Bożą i dla dobra cierpiącej ludzkości" (15.06.1863 r.). Jeszcze za życia Matki Marii nasze zgromadzenie podjęło posługę w Szwecji i w niemieckiej diasporze, w Prusach Wschodnich i Zachodnich. Nie ograniczała się ona tylko do pielęgnacji chorych w ich domach. Siostry otwierały szpitale, prowadziły szkoły pielęgniarskie, a gdy było trzeba, służyły rannym i jeńcom na froncie podczas wojny duńsko-pruskiej (1864 r.), wojny austriacko-pruskiej (1866 r.) i wojny niemiecko-francuskiej (1870 r.).
Dziś do zgromadzenia przynależy 10 prowincji: niemiecka, norweska, szwedzka, włoska i 6 prowincji w Polsce, oraz region w Brazylii. Poza tym siostry posługują także: w Boliwii, w Czechach, w Danii, w Gruzji, na Litwie, w Rosji, na Ukrainie i w Ziemi Świętej. W przyszłym roku przygotowujemy się do podjęcia posługi w Paragwaju i Kazachstanie.
Maria Merkert w ciągu 22 lat kierowania zgromadzeniem przygotowała do życia zakonnego, do posługi chorym i najbardziej potrzebującym blisko 500 sióstr, ubogaciła Kościół 90 placówkami zakonnymi. Odeszła do Pana w opinii świętości w dniu 14 listopada 1872 r. w 55. roku życia. W tym roku mija 135 lat od śmierci Matki Marii. Jako spadkobierczynie pozostawionego przez błogosławioną Marię Merkert dziedzictwa, ale już w innych uwarunkowaniach społecznych, urzeczywistniamy nasze powołanie poprzez "życie według rad ewangelicznych, służbę ubogim, chorym i osobom starszym, chrześcijańskie wychowanie dzieci i młodzieży oraz religijną formację dorosłych" (Konstytucje Zgromadzenia). Wobec stale pojawiających się nowych wyzwań Ojciec Święty Jan Paweł II w skierowanym do uczestniczek XXIII Kapituły Generalnej słowie zachęcił nas, abyśmy za wzorem Marii Merkert pielęgnowały osobisty dialog z Chrystusem: "Należy rozpocząć od Chrystusa i w sposób prosty, a zarazem konkretny dawać świadectwo o Jego miłości miłosiernej wobec wszystkich, a w sposób szczególny wobec tych, którzy znajdują się na marginesie naszego społeczeństwa i są uważani za tych, którzy doznali życiowej porażki" (15.11.2004 r.).
Obecny rok 2007 jest okazją, nie tylko dla naszego zgromadzenia, ale i dla całej wspólnoty Kościoła, do uwielbienia Boga i złożenia Mu dziękczynienia za wielkie dzieła dokonane w życiu bł. Marii Merkert, współzałożycielki i pierwszej przełożonej generalnej naszej wspólnoty. Ufamy, że jej beatyfikacja przyczyni się do wewnętrznej przemiany każdej z nas i naszych wspólnot oraz poruszy serca młodych ludzi do włączenia się w realizowanie elżbietańskiej misji.
s. M. Samuela Werbińska, przełożona generalna
"Nasz Dziennik" 2007-09-29
Autor: mj