Wzbiera fala protestów
Treść
We wszystkich czterech kopalniach wytypowanych przez Zarząd Kompanii Węglowej S.A. do likwidacji rozpoczął się strajk. W Zakładzie Górniczym Bytom II, który znalazł się na czarnej liście, od wczoraj (z nocnej zmiany) pod ziemią na znak sprzeciwu pozostaje 77 osób. Protest związkowców z górniczej "Solidarności" to konsekwencja realizacji rządowego programu restrukturyzacji górnictwa. Związkowcy zaznaczają, że tym razem fala protestów szybko nie ucichnie.
W Zakładzie Górniczym Bytom II po nocnej zmianie pod ziemią na znak sprzeciwu pozostały 33 osoby. Potem dołączyli do nich górnicy z rannej zmiany, a liczba protestujących wzrosła do 77. Pozostali pracownicy z pierwszej zmiany nie podjęli pracy. Wyjechali na powierzchnię i rozpoczęli marsz protestacyjny. Podobną decyzję podjąć miała kolejna zmiana.
Akcję górników poparła centrala górniczych związków zawodowych NSZZ "Solidarność". W nocy akcje protestacyjne miały podjąć pozostałe trzy likwidowane kopalnie. W Bytomiu górnicy zorganizowali pikietę, w Łaziskach zablokowali drogę.
Zarząd Kompanii Węglowej zapewniał wczoraj, że zostaną podjęte rozmowy z protestującymi, które zakończą się porozumieniem, czyli zgodą na wygaszenie kopalni i podjęcie pracy w innych zakładach górniczych KW. - Reakcje związkowców są przedwczesne. Wspólną troską Kompanii Węglowej i rządu jest to, by te osoby znalazły miejsca pracy - powiedział nam Zbigniew Madej, pełniący obowiązki rzecznika KW.
Górnicy są innego zdania. "Solidarność" nie liczy już nawet na pozytywne wyniki planowanych na piątek rozmów pomiędzy centralami związkowymi i rządem. - Będziemy szukać takich form protestu, aby nie popchnęły one do niekontrolowanych wybuchów. Jednak każdy scenariusz jest teraz możliwy - powiedział nam Henryk Nakonieczny, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność". Protesty mogą osiągnąć niespotykany dotąd rozmiar. Zgodnie z przedstawioną "czarną listą", z początkiem 2004 r. prace wydobywcze zostaną wstrzymane w czterech kopalniach bytomskich - Zakładzie Górniczym Bytom II (Rozbark) oraz Centrum, a także w kopalni Bolesław Śmiały w Łaziskach i Polska-Wirek w Rudzie Śląskiej. W sumie w kopalniach tych pracuje 8,6 tys. osób.
Projekt likwidacji czterech kopalń zakłada, że zatrudnionych w nich 6,1 tys. górników dołowych oraz pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla znajdzie pracę w innych kopalniach. Kolejnych 1,4 tysiąca górników uzyska prawo do przejścia na emeryturę lub prawo do otrzymywania świadczeń przedemerytalnych w wysokości 75 proc. dotychczasowego wynagrodzenia. Najcięższa przyszłość czeka 1,1 tys. pracowników powierzchni, którzy będą mogli skorzystać z pakietu osłonowo-aktywizującego. W jego ramach będą mogli otrzymać stypendia na przekwalifikowanie, kontrakty szkoleniowe i pożyczki na uruchomienie własnego biznesu.
- Nie wiem, czy przy takim scenariuszu realizacja programu restrukturyzacji zostanie odłożona. Na pewno wiele jego elementów nie będzie mogło mieć miejsca - podkreślił H. Nakonieczny.
Przyjęty przez rząd program restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego zakłada, że do 2006 roku wydobycie węgla w Polsce zmniejszy się o 52 miliony ton. Równocześnie z branży ma odejść prawie 27 tys. osób. By zachować te wskaźniki, likwidacji ulec ma 7 kopalń, w tym 5 należących do KW. Szerzej o programie pisaliśmy wczoraj.
Marcin Austyn
Nasz Dziennik 27-08-2003
Autor: DW