Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wystarczy kochać!

Treść

Pierwsze dni papieskiej wizyty we Francji to przede wszystkie wielkie wydarzenie natury religijnej i duchowej, spotkanie z Namiestnikiem Chrystusa, który przypomina, zdawałoby się od dawna znane przesłanie Ewangelii, ale jakże często zapominane, zwłaszcza tu, we Francji, która przecież od wieków szczyciła się imieniem pierwszej córki Kościoła. Pobyt Benedyka XVI na ziemi francuskiej ukazuje dobitnie, jak tutejsze społeczeństwo łaknie czegoś więcej niż konsumpcji, że potrzebuje duchowości, odpowiedzi na najbardziej zasadnicze pytania, których nie udzielają polityczne elity ani środki społecznego przekazu. To dlatego w sobotę aż ok. 260 tys. ludzi uczestniczyło we Mszy Świętej odprawionej przez Ojca Świętego na placu Inwalidów w Paryżu. Był na niej obecny premier Fran?ois Fillon w towarzystwie Bernadette Chirac, żony byłego prezydenta Jacquesa Chiraca, i wielu znanych francuskich osobistości. Największe dzienniki: "Le Monde", "Le Figaro", "La Croix" czy "Ouest France" nie tylko obszernie piszą o tym, co mówi i czyni Papież, ale także zamieszczają w internecie diaporamy i bezpośrednie transmisje z najważniejszych etapów papieskiej wizyty. Podkreślają głównie słowa Ojca Świętego o potrzebie wzajemnej miłości. Papieskie "wystarczy kochać" jest wezwaniem, jakiego od dawna publicznie nikt tu nie słyszał. Codziennością jest raczej polityczna czy związkowa i indywidualna konkurencja niż mówienie o miłości bliźniego. Bardziej interpretuje się tu sytuacje przez pryzmat marksistowskiej walki klas niż przesłania miłości. Francuskie środki społecznego przekazu podkreślają znaczenie Liturgii, do której Papież przykłada szczególną uwagę. Jest to tym bardziej ważne we Francji, gdzie doszło do zbyt szerokiej interpretacji wskazań Soboru Watykańskiego II. Tutaj już od dawna nikt nie bije się w piersi, nikt nie klęka, księża nie składają rąk do modlitwy, a Msze Święte przypominają bardziej radosne, teatralne spektakle niż misterium ofiary Chrystusa na ołtarzu. W komentarzach wskazuje się też na wezwanie Benedykta XVI do solidnej wiary, a nie - jak to najczęściej ma miejsce - do jej "lekkości i rozmydlonej moralności", podkreślając, że podobnie jak jego poprzednik Jan Paweł II apeluje, by ludzie zawierzyli Chrystusowi, "nie bojąc się Go". Wizyta Papieża wzbudza też polemiki, zwłaszcza po spotkaniu z prezydentem Nicolasem Sarkozym, który powtórzył swoje słowa o przywiązaniu do koncepcji tzw. laickości pozytywnej, która nie eliminuje wiary z życia społecznego. Postawę prezydenta poparł premier Fran˜ois Fillon, twierdząc, że "prezydent Republiki występuje w swojej roli, chcąc, by wszystkie nurty myślenia, religijne i filozoficzne współżyły ze sobą w naszym kraju z taką samą wolą jego konstrukcji". O swoim uczestnictwie w spotkaniu z Papieżem powiedział, że była to ceremonia "wielkiego braterstwa, prostoty i ogromnego ciepła". Zapewnił on Ojca Świętego, że "Francja jest szczęśliwa, przyjmując go na swoim terytorium". Nie wszyscy jednak są tak szczęśliwi. Socjalistyczna opozycja twierdzi, że rząd i prezydent powinni być "stróżami laickości", co jej zdaniem oznacza, iż religia ma być prywatną sprawą człowieka, w państwie gwarantującym wolność wyznania". Dla francuskich masonów nie ma potrzeby określania laickości "jako pozytywnej lub negatywnej, chyba że chce się zmienić jej sens". Wielka Kobieca Loża Francji (GLFF) potwierdziła swoje "przywiązanie do zapisanych zasad laickości, która nie może być pozytywna ani otwarta". Franciszek L. Ćwik, Caen "Nasz Dziennik" 2008-09-15

Autor: wa