Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wysłannik ONZ chce niepodległego Kosowa

Treść

Wysłannik ONZ do spraw Kosowa Martti Ahtisaari polecił, aby przyznano temu regionowi pełną "niezależność" od Serbii - poinformował wczoraj dziennik "New York Times". To jest "jedyna opcja, by zapewnić politycznie stabilne i ekonomicznie samodzielne Kosowo" - napisał Ahtisaari w liście do sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna.

Były prezydent Finlandii, a zarazem główny negocjator ONZ w sprawie Kosowa już wcześniej polecił, aby ten region posiadał atrybuty suwerennego państwa, takie jak flaga, własna armia oraz prawo ubiegania się o członkostwo organizacji międzynarodowych. Jednak w przeszłości - pisze amerykański dziennik - zwykle unikał słowa "niezależność", które urzędnicy ONZ uważają za zbyt drażliwe dla Serbów.
Według "NYT", list Ahtisaariego oznacza nacisk na państwa zachodnie, by przyjęły jego punkt widzenia w trakcie przewidzianej na najbliższy poniedziałek debaty w Radzie Bezpieczeństwa ONZ na temat Kosowa. Rosja jest jednak przeciwna planowi Ahtisaariego i dlatego w ubiegłym tygodniu wezwała do zastąpienia go innym negocjatorem. Zasugerowała jednocześnie możliwość zawetowania ewentualnej rezolucji RB ONZ, gdyby była ona sprzeczna ze stanowiskiem Moskwy w kwestii kosowskiej.
Czterostronicowy list byłego prezydenta Finlandii do Ban Ki Muna argumentuje, iż nie da się utrzymać obecnego systemu administrowania Kosowem przez ONZ. Wyklucza jednocześnie możliwość powrotu do rządów serbskich - zaznaczył w rozmowie z "New York Times" urzędnik ONZ, który zapoznał się z tym dokumentem.
- Po dokładnym przeanalizowaniu najnowszej historii Kosowa, realiów dzisiejszego Kosowa i uwzględnieniu negocjacji ze stronami doszedłem do wniosku, że jedyną trwałą opcją dla Kosowa jest niepodległość nadzorowana przez wspólnotę międzynarodową - napisał Ahtissari, cytowany przez amerykański dziennik. Dodał również, że bez pełnej suwerenności to należące do najuboższych w Europie terytorium nie będzie w stanie nawiązać ściślejszej współpracy z Unią Europejską, uważaną za potencjalnego promotora zmian gospodarczych i politycznych. - W przeciwieństwie do wielu zachodniobałkańskich sąsiadów Kosowo nie jest zdolne uczestniczyć w jakimkolwiek znaczącym procesie zbliżającym go do Unii Europejskiej - potężnego motoru rozwoju ekonomicznego w regionie - napisał w liście negocjator.
KP
"Nasz Dziennik" 2007-03-23

Autor: wa