Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wyrok w trzy dni

Treść

Przyspieszenie i uproszczenie procedur, a w efekcie szybsze osądzenie i ukaranie winnych przestępstw o charakterze chuligańskim, w przypadku naruszenia nietykalności cielesnej, zniszczenia dóbr czy znieważenia funkcjonariusza, zakłada przedstawiony wczoraj przez Zbigniewa Ziobrę, ministra sprawiedliwości, projekt zmian w kodeksie karnym. Sprawa dotyczy ok. 200 tys. postępowań rocznie, które mogłyby zostać usprawnione, a teraz ciągną się nawet po dwa lata. Losy propozycji będą teraz zależały od posłów. Pierwsze czytanie rządowej nowelizacji kodeksu postępowania karnego przewidziano na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu Sejmu.
Proponowane przez ministra sprawiedliwości ustawowe zmiany wychodzą naprzeciw potrzebom społeczeństwa, które czuje się coraz bardziej zagrożone. Jeśli projekt znajdzie przychylność ustawodawcy, to sprawcy m.in. rozbojów chuligańskich przyłapani na gorącym uczynku lub w bezpośrednim pościgu musieliby stanąć przed sądem najdalej w ciągu 48 godzin od zatrzymania. Potem sąd miałby 24 godziny na rozpatrzenie sprawy. Ewentualna rozprawa odwoławcza mogłaby się odbyć maksymalnie miesiąc później. - Pseudokultura chuligańska, blokersi, wydarzenia na stadionach zdeterminowały nas do pracy. Dziś jako pierwszy z zapowiadanych przedstawiamy projekt tzw. sądów 24-godzinnych - mówił Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości podkreślił, że proponowane zmiany, początkowo kosztowne, opłacą się i w przyszłości przyniosą duży zysk, nie tylko finansowy, ale też w postaci większego poczucia bezpieczeństwa obywateli. Projekt przewiduje bowiem, że w stosunku do sprawców rozbojów, chuliganów postępowanie karne zostanie znacznie uproszczone. Od chwili zatrzymania sprawcy do wyroku w pierwszej instancji mogą upłynąć maksymalnie trzy dni. W tego typu sprawach nie będzie tradycyjnego dochodzenia. W większych miastach sądy miałyby orzekać w trybie trzyzmianowym. Tak więc bez względu na porę popełnienia przestępstwa sprawca po zatrzymaniu trafi do prokuratora i przed sąd. - Szybka kara to także kara bardziej dolegliwa - zauważył Ziobro.

Szybka ścieżka, ale dochodzenie skrupulatne
Według szacunków, obecnie sądy rozpatrują około 200 tys. tego typu spraw. Postępowania prokuratorskie ciągną się zwykle od trzech do ośmiu miesięcy. Procesy sądowe zajmują dodatkowo od roku do dwóch lat. Oskarżeni wykorzystują niestawiennictwo celem odroczenia wyroku w czasie. W sądach 24-godzinnych takich wybiegów nie można byłoby stosować.
Jednak mimo szybkiej ścieżki postępowania przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości nie będą zwolnieni z przeprowadzenia stosownego materiału dowodowego w celu wykazania winy oskarżonego. Ta sprawa pozostanie bez zmian, oczywiście poza tempem wydania wyroku. W myśl projektu, jeżeli przestępstwo popełnione przez zatrzymanego kwalifikowałoby się na karę większą niż dwa lata pozbawienia wolności, sprawie nadawany byłby normalny tryb.
Koordynatorem zaprezentowanego projektu ustawowych zmian w wymiarze sprawiedliwości jest sędzia Andrzej Kryże, wiceminister sprawiedliwości. - Ten projekt jest pierwszym krokiem do przełamania impasu, w jakim znalazł się wymiar sprawiedliwości - mówił Kryże. Podkreślał, że projekt dotyczy nie tylko przestępstw o charakterze chuligańskim, ale także o charakterze nieumyślnym, np. spowodowania wypadku drogowego pod wpływem alkoholu. Minister sprawiedliwości zapowiedział, że kolejne projekty usprawnienia działania wymiaru sprawiedliwości są już na ukończeniu i wkrótce zostaną publicznie przedstawione.
Los wprowadzenia w życie projektu 24-godzinnych sądów teraz w głównej mierze będzie zależał od Sejmu. Teoretycznie więc zmiany mogłyby zacząć obowiązywać nawet w połowie tego roku.
Marcin Austyn, Katowice

Janusz Kaczmarek, prokurator krajowy
Ten projekt to nie tylko element związany z reformą wymiaru sprawiedliwości uwzględniającą potrzeby społeczeństwa, ale też wielka nadzieja dla nas, prokuratorów. Zmiany, o których mówimy, dotyczą przestępstwa zniszczenia mienia, chodzi też o groźby karalne, o znieważanie funkcjonariuszy, naruszenie nietykalności cielesnej. Z szeregiem tych przestępstw mamy do czynienia na stadionach. Proponowane zmiany to nie tylko przyspieszenie, ale też odciążenie sądów i prokuratury. Dlaczego? Ze statystyk wynika, że postępowania o tego typu czyny w prokuraturze były prowadzone od trzech do ośmiu miesięcy. Sytuacja pogarszała się, kiedy sprawa trafiała do sądu. Tam rekordzistką jest sprawa rozpatrywana od czterech lat. Obecnie "normalnie" trwa to w granicach roku, dwóch lat. Ten projekt to krok ku temu, by od momentu popełnienia przestępstwa kara była szybko wymierzona. Jak podkreślałem, jest to projekt zmian istotnych z punktu widzenia społecznego, ale także nieuchronności kary i szybkości jej wymierzenia. Ponadto - chociażby dlatego, że nie będzie tylu rozpraw i tylu czynności - pozwoli na usprawnienie pracy prokuratury i sądu.
not. MA

"Nasz Dziennik" 2005-01-10

Autor: ab