Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wyrok w lipcu

Treść

Do 5 lipca sąd w Grodnie odroczył proces Andrzeja Poczobuta, dziennikarza współpracującego z polskimi mediami i działacza nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi. Na wczorajszej rozprawie wystąpili jedynie obrońcy oskarżonego. Wcześniej prokurator zażądał dla niego kary trzech lat kolonii karnej o ogólnym rygorze.
Proces odbywa się bez udziału mediów i publiczności. Przed budynkiem sądu stało ok. 70 osób, w tym działacze Związku, bliscy oskarżonego i dziennikarze. Członkowie ZPB trzymali w rękach czasopisma organizacji z portretem Poczobuta i dużym tytułem "Andrzej Poczobut z więzienia: "Nie złamią mnie"". - Chcemy tylko wejść do środka, na sąd, do Andrzeja. Ten proces toczy się trzeci tydzień, ale nikt z nas, nawet z jego rodziny, nie może wejść. Nie demonstrujemy, nikt nic nie mówi, nie wykrzykuje. Jesteśmy solidarni z Andrzejem - powiedziała dziennikarzom jedna z kobiet. Milicja w Grodnie ostrzegła ludzi czekających przed sądem na ewentualny wyrok, że biorą udział w niedozwolonym mityngu.
Poczobut jest oskarżony o znieważenie i zniesławienie głowy państwa w swoich artykułach w prasie i w internecie, w tym w prywatnym blogu. Jak zauważa główna opozycyjna gazeta białoruska "Narodnaja Wola", sprawa Poczobuta może stać się precedensem sądowym. Wskazywać na to mogą słowa prokuratora generalnego Białorusi Ryhora Wasilewicza, który niedawno mówił o "wprowadzeniu porządku w internecie".
PF
Nasz Dziennik 2011-06-29

Autor: jc