Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wypuść więźniów, prezydencie

Treść

Sztucznemu obniżaniu wartości chińskiego juana, a także innym spornym kwestiom walutowym oraz handlowi poświęcony był pierwszy dzień rozmów pomiędzy prezydentami Stanów Zjednoczonych i Chin. Do spotkania Baracka Obamy i Hu Jintao doszło w Waszyngtonie. Przybycie gościa z Pekinu spotkało się z licznymi protestami. Przed Białym Domem manifestowało kilkaset osób przeciwko łamaniu praw człowieka przez Chiny.
W czasie kiedy Obama przyjmował Hu na prywatnej kolacji, pod oknami Białego Domu trwały protesty. Podkreślano, że amerykański prezydent, przyjmując takiego gościa, niejako autoryzuje jego politykę. Demonstranci domagali się, aby Barack Obama jednoznacznie napomniał chińskiego przywódcę i potępił za liczne przypadki łamania praw człowieka, do których nieustannie dochodzi w Państwie Środka. Manifestujący wzywali m.in. do uwolnienia przetrzymywanego w więzieniu działacza opozycji, laureata Pokojowej Nagrody Nobla z zeszłego roku, Liu Xiaobo.
Antychińskie protesty starano się jednak wyciszać, a manifestowany sprzeciw wobec wizyty łagodzono ze wszech miar. Amerykańskie władze podkreślają, że w obliczu stale rosnącego znaczenia Chin, zarówno gospodarczego, militarnego, jak i dyplomatycznego, coraz wyraźniej zajmują oni miejsce drugiej potęgi współczesnego świata. Jak podkreślają komentatorzy, wizyta Hu w Waszyngtonie jest najważniejszym spotkaniem chińskiego lidera z amerykańskimi władzami od ponad 30 lat. Prezydent Chin będzie rozmawiał także z przedstawicielami władz wojskowych, członkami Departamentu Stanu oraz z właścicielami największych koncernów w USA, takich jak: General Electric, Coca-cola czy Boeing. - Czy będziemy poruszać kwestie ekonomiczne, czy też te dotyczące bezpieczeństwa lub kwestii praw człowieka, to myślę, że jest to dyskusja, którą musimy i którą będziemy nadal prowadzić z Chińczykami, aby nakłaniać ich, by stale się w tych miejscach poprawiali - poinformował rzecznik Białego Domu Robert Gibbs.
Sekretarz Stanu Hillary Clinton podkreśliła, że wzajemne stosunki USA i Chin znajdują się obecnie w bardzo krytycznym punkcie. Na jego kluczowość, zdaniem sekretarz, wpływa nie tylko polityka Pekinu wobec juana czy nieprzestrzeganie praw człowieka, ale także konieczność wypracowania stanowiska wobec Korei Północnej. Waszyngton wyrażał swój sprzeciw wobec wspierania przez chińskie władze reżimu w Phenianie. Inną ważną kwestią, jaką poruszać będą ministrowie Obamy w rozmowach z Hu Jintao, jest projekt myśliwca J-20 typu stealth, którym to zainteresowane są Chiny. Sprawę tego samolotu bojowego poruszał w czasie swojej ostatniej wizyty w Chinach amerykański sekretarz obrony Robert Gates.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik 2011-01-20


Autor: jc