Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wypatrujemy nowych gwiazd, kandydaci są

Treść

Możemy na nią narzekać, możemy krytykować, wytykać przywary, ale gdy jej nie ma - tęsknimy. W piątek piłkarska ekstraklasa zakończy letnią przerwę, zawodnicy powrócą na zielone murawy, by po raz kolejny rywalizować o mistrzostwo Polski. Jaki będzie sezon 2008/2009? Czym nas zaskoczy, czym zapisze się w pamięci? Kto spełni nadzieje, kto zawiedzie, kto wybije się na plan pierwszy, zdobędzie zaufanie Leo Beenhakkera? Tytułu broni Wisły Kraków, miana najlepszego strzelca Paweł Brożek. Z jakim skutkiem? Po nieudanych mistrzostwach Europy kolejnego ligowego sezonu oczekujemy z nadziejami, ale i niepokojem. Holenderski szkoleniowiec naszej kadry musi dokonać w niej zmian, być może znaczących, wielu graczy koszulki z białym orłem na piersi już nie założy, ich miejsce zajmą inni: młodzi, zdolni, głodni sukcesu. Stąd oczekujemy nowych gwiazd, talentów, które później Beenhakker będzie mógł wyławiać i szlifować. Czy się ich doczekamy? Czy przez kolejne miesiące na polskich boiskach pojawią się zawodnicy godni uwagi, tacy, którzy wzmocnią drużynę walczącą o awans do finałów mistrzostw świata w RPA, a później o dobry wynik podczas organizowanych nad Wisłą mistrzostw Europy? Oby. Gwiazdy odchodzą... Na razie musimy pogodzić się z tym, iż w nowym sezonie na boiskach zabraknie kilku wiodących piłkarzy. Przede wszystkim opuścił je Dariusz Dudka, jeden z pewniaków w talii Beenhakkera. Pomocnik (obrońca) krakowskiej Wisły zaakceptował ofertę AJ Auxerre, a gdy Francuzi wyłożyli na stół 2,5 miliona euro, transfer doszedł do skutku. Długo wydawało się, że wszechstronny zawodnik trafi do ligi włoskiej, zainteresowanie nim wyrażało m.in. Lazio Rzym, ostatecznie wybrał Auxerre, gdzie ma (na razie) pewne miejsce w podstawowej jedenastce. O ile z odejściem Dudki działacze Wisły się liczyli, o tyle psikusa sprawił im Adam Kokoszka. Młody defensor, który dopiero wchodzi w świat poważnego futbolu, poczuł się tak pewny siebie, że jednostronnie wypowiedział umowę i od kilku tygodni próbuje do siebie przekonać trenerów włoskiego Empoli. Włodarze Wisły z jego argumentacją się nie zgodzili, zapowiada się ostre starcie, pewne jest tylko to, że Kokoszka więcej pod Wawelem nie zagra. Ligę opuścił również jeden z najlepszych strzelców, Adrian Sikora z Groclinu Grodzisk Wlkp. Dynamiczny, skuteczny napastnik przeniósł się do hiszpańskiego drugoligowca Realu Murcia, choć zainteresowanie nim (podobno) wyrażały Wisła i Legia Warszawa. Legia straciła Inakiego Astiza. Hiszpan, jeden z najlepszych obrońców ligi, mimo oferty stołecznego klubu postanowił wrócić do ojczyzny i powalczyć o miejsce w składzie Osasuny Pampeluna. To spora strata, bo Astiz dał się w stolicy poznać ze znakomitej strony. ...kto je zastąpi? Mimo propozycji, mniej lub bardziej konkretnych, w lidze pozostało sporo zawodników, którzy powinni przyciągnąć na trybuny większe rzesze kibiców. Przede wszystkim Roger, strzelec jedynej dla Polski bramki w finałach Euro 2008. Niby transfer urodzonego w Brazylii pomocnika był już przesądzony, niby pojawiali się kontrahenci, ale żaden nie zdecydował się wysupłać z kieszeni 4,5-5 milionów euro. Legia wysoko oceniła swego gwiazdora, była skłonna zgodzić się z jego odejściem, ale za satysfakcjonującą sumę. Takiej nikt nie zaoferował. I dobrze, biorąc pod uwagę interes nie tylko stołecznego klubu, ale i całej ligi, bo nie da się ukryć, że Roger jest jej gwiazdą. Miejmy nadzieję, że rozwinie się talent Macieja Rybusa, jednego z najzdolniejszych graczy naszej ekstraklasy. Gdy pod koniec minionego sezonu trener Jan Urban dawał mu szansę, dynamiczny, głodny gry nastolatek pokazywał się ze znakomitej strony. Zresztą ciekawej młodzieży w stolicy nie brakuje, Ariel Borysiuk czy Przemysław Wysocki mają "papiery" na wielką karierę, oby tylko byli mądrze prowadzeni i rozwijali się na miarę talentu. Kontrakt z Wisłą przedłużył Paweł Brożek, król strzelców poprzednich rozgrywek, który o to miano zamierza powalczyć i teraz. To kolejna dobra wiadomość, bo "Brozio" jest piłkarzem nietuzinkowym. Na kadrowych kłopotach krakowian być może skorzysta młody Patryk Małecki, który umiejętności ma spore, a prawdziwej szansy dotychczas nie dostał. Kolejny krok do przodu powinien zrobić inny wiślak, Rafał Boguski. Skazany na ławkę rezerwowych przekonał do siebie trenera Macieja Skorżę, grywał zarówno w ataku, jak i w pomocy, imponował zaangażowaniem i świetnym przygotowaniem fizycznym, mimo niezbyt imponujących warunków. Ale kandydatów na gwiazdy odnaleźć możemy nie tylko w drużynie mistrza i wicemistrza Polski. W Lechu Poznań wielką karierę może zrobić Robert Lewandowski. Pozyskany ze Znicza Pruszków najlepszy strzelec drugiej ligi w ekstraklasie jeszcze nie zadebiutował, a już zdążył zdobyć bramkę w Pucharze UEFA i zachwycić swymi umiejętnościami. Być może w jego osobie Beenhakker odnajdzie wyczekiwanego napastnika. Kibice Cracovii czekają na "eksplozję" talentu Kamila Witkowskiego, o którym onegdaj Holender wypowiadał się w samych superlatywach. W obronie "Pasów" grywa też zawodnik mający wszelkie dane na to, aby wkrótce zastąpić Jacka Bąka na środku reprezentacyjnej obrony. Mowa o Piotrze Polczaku, młodym, notującym regularne postępy i już mocno dobijającym się do drzwi kadry. Obok niego stoi Tomasz Jodłowiec, stoper Polonii Warszawa, mający za sobą świetny sezon w Grodzisku. Obaj ci gracze zapewne szybko dostaną szansę pokazania się w narodowej drużynie, powinni być wiodącymi postaciami ligi. Podobnie jak Radosław Majewski, kolejny "polonista" z Groclinu. Kreatywny rozgrywający był blisko wyjazdu na Euro 2008, ostatecznie Beenhakker go skreślił, ale ma wszelkie dane ku temu, aby stać się gwiazdą pierwszej wielkości. Latem pytali o niego przedstawiciele klubów angielskich, przestraszyła ich jednak podyktowana cena: 3 miliony euro. Jeśli Majewski będzie się rozwijał na miarę talentu, wkrótce może być wart więcej. Sporo dobrego powinni wnieść także dwaj liderzy Górnika Zabrze, Tomasz Zahorski i Michał Pazdan. Obaj już zdobyli - może nieco na wyrost - zaufanie holenderskiego szkoleniowca, teraz muszą udowodnić, że na nie zasłużyli. Transferowe szlagiery Nie licząc transferu Dudki (głównie jeśli chodzi o pieniądze, za piłkarza z polskiej ligi rzadko płaci się takie sumy), latem nie doszło w ekstraklasie do bardzo spektakularnych transferów. Najwięcej emocji wzbudziła przeprowadzka Macieja Iwańskiego z Zagłębia Lubin do Legii. Tu też na wyobraźnię zadziała przede wszystkim kwota, 650 tysięcy euro. Czy w stolicy zdolny zawodnik zdoła zrobić krok do przodu i z poziomu ligowego przeskoczyć na reprezentacyjny? Oby, bo graczy o takich walorach (kreatywność, stałe fragmenty gry) kadrze brakuje. Do Legii trafiło również trzech Hiszpanów, Inaki Descarga, Alberto Ortiz Moreno oraz Mikel Arruabarrena, ale jaką wartość wniosą, na razie nie wiadomo. Astiz był gwiazdą, ale na kilku jego rodakach Urban mocno się już zawiódł. Prowadzący Lecha Franciszek Smuda na każdym kroku reklamuje utalentowanego pomocnika z Bośni, Semira Stilicia. Jeśli wierzyć pogłoskom, zawodnik był na celowniku Arsenalu Londyn, ostatecznie trafił do Poznania i Smuda prognozuje mu wielką przyszłość. Pożyjemy - zobaczymy. Transferowym hitem "Kolejorza" było sprowadzenie Kolumbijczyka Manuela Arboledy, który dał się już poznać ze świetnej strony w Zagłębiu Lubin. Kilka ciekawych wzmocnień przygotowali działacze Jagiellonii Białystok. Przede wszystkim namówili do przeprowadzki Krzysztofa Króla i Szymona Matuszka, występujących w młodzieżowych drużynach Realu Madryt, a także zdolnego obrońcę Znicza Igora Lewczuka, o którego pytała m.in. Wisła. Szczególnie Król może szybko przekonać do siebie Beenhakkera. O obliczu Śląska Wrocław powinien decydować Sebastian Mila. Wielki talent, mający za sobą kilka zakrętów kariery, wiosną odbudował się w ŁKS Łódź, a teraz ma ochotę przez Wrocław wrócić do kadry. Latem najwięcej pieniędzy na transfery wydali działacze Legii, ponad 6 milionów złotych. Ciut mniej wysupłali włodarze Lecha. Zero - to natomiast suma wydatków Wisły. Może się jednak zmienić, o ile uda się sprowadzić pod Wawel brazylijską gwiazdą CSKA Sofia, Neia. Bułgarzy żądają za tego napastnika około miliona euro, wiślacy starają się cenę zbić. Ligowa jesień - wbrew wszystkiemu - zapowiada się ciekawie. Już wkrótce Beenhakker będzie rozsyłał powołania na pierwszą konsultację reprezentacji, na pewno zaprosi kilku nowych, młodych zawodników. Pozostali będą go przekonywali w trakcie sezonu. Oby skutecznie, bo jest o co grać. Przed Polską walka o mundial w RPA oraz, w dalszej perspektywie, Euro 2012. Piotr Skrobisz "Nasz Dziennik" 2008-07-24

Autor: ab