Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wynik sondażowy jak oręż

Treść

Z Łukaszem Mazurkiewiczem, prezesem Organizacji Firm Badania Opinii i Rynku, rozmawia Joanna Kozłowska

Na ile sondaże odzwierciedlają poglądy opinii publicznej?
- Trzeba sobie zdać sprawę, że mierzenie opinii publicznej przed wyborami jest coraz trudniejsze. Mamy do czynienia w Polsce, podobnie jak w wielu krajach Europy Zachodniej, z szeregiem zjawisk. W samym procesie poparcia dla poszczególnych partii pomiar jest bardzo trudny. Jeżeli przyjrzeć się scenom politycznym wielu krajów Zachodu, to mamy tam dwie wiodące siły polityczne, czasem trzecią, która jest pewnym języczkiem u wagi. W Polsce tymi siłami są Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość, a w innych jest to partia konserwatywna czy chadecka i jakaś partia liberalna czy lewicowa - coraz częściej poparcie dla tych dwóch wiodących partii zbliża się do siebie. To jest pierwsza przyczyna, dla której pomiar poparcia i budowane na jego podstawie estymacje wyników wyborów są coraz trudniejsze. Jeżeli jest to różnica kilku procent, to biorąc pod uwagę błąd pomiaru, zjawisko przepływu elektoratu, duży odsetek osób niezdecydowanych, to wszystko czyni ten pomiar mało precyzyjnym. Chcę podkreślić, że tezy, iż pracownie badawcze są uwikłane politycznie, jest w dużej mierze pozbawione podstaw. Zgadzam się, że same wyniki badań, jeżeli są już one w obiegu, mogą być przedmiotem manipulacji, podobnie jak każda informacja w okresie wyborów. Niewątpliwie wynik sondażu przedwyborczego jest orężem w walce, natomiast same ośrodki badawcze, nawet gdy ich wyniki nie są zbieżne z wynikiem wyborów, to przyczyna nie tkwi w tym, że są zmanipulowane, tylko raczej jest to wynik trudności w pomiarze. Wobec badań w tej chwili jest bardzo duże oczekiwanie, jeśli chodzi o szybkość i precyzję pomiaru.

Jakie są ogólne kryteria przy ustalaniu badań sondażowych?
- Badania przeprowadzane są na próbach odpowiednio dobranych. Podstawą jest tutaj właściwy dobór próby. W tej chwili stosuje się dwie metody docierania do respondenta: wywiady w domach respondentów lub wywiady telefoniczne. Każda z nich ma swoje wady i zalety, każda z nich może dawać nieco inne wyniki z powodów systemowych. Trzeba być świadomym ograniczeń: opinie społeczne zmieniają się w czasie, podlegają bardzo licznym czynnikom, które je zakłócają.

Jaki jest wpływ sondaży wyborczych na wynik wyborów?
- Jest na ten temat szereg teorii. Uważam, że istnieje wpływ sondaży na wynik wyborów, tak jak wpływ każdej innej informacji. To może działać w różne strony. Idea ciszy wyborczej została stworzona między innymi dlatego, żeby zostawić wyborcom dzień na spokojne przemyślenie. Nie obawiałbym się sondaży, żyjemy w społeczeństwie informacyjnym, w którym jesteśmy zasypywani różnymi informacjami. Sondaże są jednym z elementów informacji i myślę, że uczymy się żyć z tą informacją. Każdy z nas buduje sobie własną strategię zachowań, poglądów, gdzie sondaże są jednym z wielu i wcale nie najważniejszym źródłem kształtowania poglądów.

Czym są spowodowane różnice pomiędzy wynikami sondażowymi poszczególnych pracowni?
- Różnice pomiędzy poszczególnymi pracowniami badawczymi istnieją. Zalecamy, aby śledzić trendy preferencji wyborczych w ramach pomiaru jednego ośrodka badawczego. Na tej podstawie pomiarów jednej firmy można zauważyć określony trend. Poza tym istnieje około 25 proc. osób, które nie podjęły decyzji, na kogo głosować. Ci, którzy krytykują sondaże, zapominają, że jest grupa osób odpowiadająca: nie wiem, trudno powiedzieć. Zwykle się tej grupy nie eksponuje w mediach, a tam jest ten ogromny potencjał dla zwycięzcy wyborów.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-10-19

Autor: wa