Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wymodliła trzeźwość syna

Treść

(FOT. ARCH. SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ FATIMSKIEJ)

Hanna Karpiel, góralka z Zakopanego, już od kilku lat co miesiąc uczestniczy w nabożeństwie pierwszych sobót miesiąca w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach. Jak wyznaje, u Matki Bożej Fatimskiej wymodliła już morze łask dla siebie i swoich bliskich. Największą z nich jest trzeźwość syna. – Pił całe lata, a od siedmiu lat jest już trzeźwy. Tę wielką łaskę zawdzięczam Panu Bogu i Maryi – mówi.

Pani Hanna ma 68 lat, od wczesnego dzieciństwa trwa przy Matce Bożej. – Od dziecka rodzice prowadzili mnie na Krzeptówki, i tak już zostało. Tak też wychowałam swoje dzieci. Zawsze braliśmy udział w nabożeństwach fatimskich. Mieszkam w sąsiedztwie kościoła i często w nim jestem – mówi kobieta.

Pani Hanna – matka czworga dzieci, babcia dziewięciorga wnuków i trzech prawnuków – podkreśla, że ma za kogo się modlić. – Mojej dużej rodzinie potrzeba wielu łask, więc mam o co prosić i za co dziękować – śmieje się, mówiąc jednocześnie, że trwanie przy Matce Bożej sprawia, że wszystko w jej życiu układa się dobrze. – Ale były różne chwile i wtedy zawsze biegłam przed figurę Maryi i o wszystkim Jej mówiłam, czasem płakałam i wtedy jakoś wszystko zawsze się ułożyło – wyznaje.

Pani Hanna podkreśla, że biorąc udział w nabożeństwie pierwszych sobót miesiąca, prosi Pana Boga i Jego Matkę o pokój na świecie i swoją modlitwą i obecnością wynagradza za grzechy świata.

– Nie myślę tylko o sobie i swoich bliskich. Zawsze wyobrażam sobie te miejsca, gdzie trwają wojny, gdzie cierpią niewinni ludzie, matki i dzieci. Modlę się o pokój na świecie, żeby nie było niepotrzebnego cierpienia, przelanych łez i krwi – opowiada.

Czcicielka Maryi pragnęłaby zachęcić jak najwięcej ludzi do brania udziału w nabożeństwie pierwszych sobót miesiąca, do odmawiania Różańca wynagradzającego. – Każda żona, każda matka, właściwie każdy człowiek powinien znaleźć czas – tę godzinę w miesiącu, by spełnić prośbę Maryi. To prawda, że to nabożeństwo dość długo trwa, ale z własnego doświadczenia wiem, że się nie dłuży – przekonuje. – Warto się modlić, prosić, ale także dziękować, bo sami nie wiemy, ile łask każdego dnia otrzymujemy z Nieba. Przecież wszystko mamy od Pana Boga. Przecież kiedy czasem chorujemy, zdarza się, że lekarz, choćby najlepszy, nie umie nam pomóc. A Bóg wszystko może. Trzeba więc się modlić, a jednocześnie robić to, o co prosi nas Maryja. Z doświadczenia jednak powiem, że wiara rośnie wraz z wiekiem – mówi Hanna Karpiel.

Małgorzata Pabis
Nasz Dziennik, 6 sierpnia 2014

Autor: mj