Wygrali w pocie czoła
Treść
Polacy piłkarze pokonali w Baku Azerbejdżan w meczu grupy A eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy 2008. Zgodnie z przewidywaniami sukces nie przyszedł podopiecznym Leo Beenhakkera łatwo. Przegrywali, długimi momentami grali słabo, ale liczy się końcowy efekt. Nasi potrafili przetrzymać trudne chwile i w odpowiednim momencie zadali rywalowi trzy decydujące ciosy. Biało-Czerwoni utrzymali pozycję lidera grupy, ale przewagi nie powiększyli. W sobotę obyło się bez niespodzianek - zwyciężali faworyci.
Beenhakker przestrzegał swych podopiecznych, że Azerowie na własnym stadionie są drużyną groźną dla każdego. Na potwierdzenie tych słów Polacy musieli w sobotę czekać... zaledwie pięć minut. Gospodarze przeprowadzili ładną akcję lewą stroną, Bronimir Subaszic w dziecinny sposób ograł Dariusza Dudkę, a potem kompletnie zaskoczył nieporadnego Artura Boruca. Nasz bramkarz spodziewał się dośrodkowania i zrobił krok w lewo, a azerski napastnik lekkim uderzeniem umieścił piłkę w siatce. 26 tysięcy widzów szalało ze szczęścia. To nie był jednak koniec, w ciągu najbliższych minut Polacy nie potrafili skonstruować żadnej składnej akcji, a niesieni dopingiem rywale bez kompleksów atakowali. Niewiele brakowało, aby kolejne dwa kiksy wyjątkowo nieporadnego Boruca kosztowały nas stratę kolejnych goli. Najpierw zawodnik Celticu Glasgow źle trafił w piłkę po podaniu Dudki, a później wypuścił ją po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Gdyby Subaszic przymierzył dokładniej - byłoby 2:0. Do przerwy Polacy grali bardzo źle. Dość powiedzieć, że zaledwie raz zagrozili gospodarzom, ale aktywny Jakub Błaszczykowski przegrał pojedynek sam na sam z Farhadem Walijewem.
W drugiej części było już jednak lepiej. Beenhakker powiedział w szatni swym podopiecznym, by nie tracili wiary, tylko cierpliwie atakowali, a wynik przyjdzie. Przeprowadził do tego dwie ważne zmiany, wprowadzając na boisko Wojciecha Łobodzińskiego i Marka Saganowskiego. Zamysł Holendra sprawdził się doskonale. Nasi ruszyli do przodu z dużo większą werwą i wreszcie zaczęli zagrażać przeciwnikom. W 63. min Jacek Krzynówek zagrał piłkę dokładnie z rzutu wolnego na głowę Euzebiusza Smolarka, a ten ładnym uderzeniem wyrównał. Był to pierwszy celny strzał Polaków w meczu. - I zarazem przełomowy moment. Od tej pory już zdecydowanie przeważaliśmy - powiedział później szczęśliwy strzelec. Nie minęły 4 minuty i nasi już prowadzili. Ładną akcję przeprowadził Łobodziński, strzał Saganowskiego obronił Walijew, ale przy efektownej dobitce Krzynówka nie miał już szans. Podłamani gospodarze znów zaatakowali, ale nasi nie pozwolili im na wiele. W ostatnich sekundach wynik bardzo ładnym strzałem ustalił Krzynówek.
To nie był najlepszy mecz Polaków pod wodzą Beenhakkera, ale w takiej sytuacji zdobyte punkty mają ogromną wartość. - Dostaliśmy lekcję, z której wyciągniemy wnioski - przyznał holenderski szkoleniowiec.
W pozostałych meczach grupy A wygrywali faworyci. Serbowie bez problemów pokonali na wyjeździe Finlandię, dominując od początku do końca. Trudniejszą przeprawę mieli Portugalczycy, ale i tak zgarnęli pełną pulę. O wszystkim zadecydował fantastyczny gol Heldera Postigi.
Tabela
1. Polska 8 19 6-1-1 15:62.
Portugalia 7 14 4-2-1 15:5 3.
Serbia 7 14 4-2-1 10:4 4.
Finlandia 7 11 3-2-2 7:5 5.
Belgia 7 7 2-1-4 5:8 6.
Kazachstan 7 5 1-2-4 4:10
7. Armenia 6 4 1-1-4 2:7
8. Azerbejdżan 7 4 1-1-5 3:16
Grupa A
Wyniki: Azerbejdżan - Polska 1:3 (1:0). Bronimir Subaszic (5.) - Jacek Krzynówek (66., 90.), Euzebiusz Smolarek (63. - głową). Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow, Jacek Bąk, Dariusz Dudka - Jakub Błaszczykowski (57. Wojciech Łobodziński), Mariusz Lewandowski, Jacek Krzynówek Euzebiusz Smolarek - Grzegorz Rasiak (81. Radosław Sobolewski), Maciej Żurawski (57. Marek Saganowski); Belgia - Portugalia 1:2 (0:1). Marouane Felliani (54. - głową) - Nani (43.), Helder Postiga (63.); Finlandia - Serbia 0:2 (0:1). Bosko Jankovic (3.), Milan Jovanovic (86.); Kazachstan - Armenia 1:2 (0:2). Rusłan Baltijew (88. - karny) - Robert Arzumanyan (31.), Sargis Howsepjan (39. - karny).
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2007-06-04
Autor: wa
Tagi: polska-azerbejdzan