Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wycofanie rosyjskich sił priorytetem

Treść

Poparcie dla Tbilisi wyraziły Stany Zjednoczone. Prezydent USA George W. Bush zaapelował do Rosji, aby honorowała zobowiązanie wycofania swoich wojsk z Gruzji. Szefowa amerykańskiej dyplomacji Condoleezza Rice złożyła wczoraj wizytę w gruzińskiej stolicy, dokąd udała się po spotkaniu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym. Celem jej misji było załagodzenie sytuacji w regionie i przekazanie dokumentu zawierającego warunki rozejmu. Jednakże zdaniem niektórych komentatorów, jego zapis pozwala Rosjanom na posuwanie się w głąb terytorium Gruzji.

Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice powiedziała, że uzgodnione z Moskwą porozumienie o przerwaniu ognia chroni interesy tego kraju, mimo ustępstw wobec Rosji. Podczas podróży do gruzińskiej stolicy Rice powiedziała dziennikarzom, że priorytetem jest wycofanie się sił rosyjskich z Gruzji. Następnie zostaną uregulowane inne trudne kwestie. - Rosyjskie siły muszą opuścić Gruzję w tej chwili. To już nie jest rok 1968 - powiedziała Rice podczas konferencji prasowej po rozmowie z gruzińskim prezydentem Micheilem Saakaszwilim. Na podstawie porozumienia Rosja ma wycofać swoje siły bojowe z Gruzji; na terenie Osetii Południowej mają zaś pozostać rosyjskie siły, które mają czasowo przeprowadzać patrole poza tym terytorium. Jednakże zdaniem niektórych komentatorów, formuła porozumienia pozwala Rosjanom na posuwanie się w głąb Gruzji.
Porozumienie wynegocjowane we wtorek przez francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego umożliwia Rosji utrzymywanie obecności jej wojsk w Gruzji. Kluczowym punktem porozumienia jest jego punkt piąty, w którym zastrzeżono, iż wycofanie tzw. rosyjskich oddziałów pokojowych nastąpi dopiero po wysłaniu do Gruzji międzynarodowych sił stabilizacyjnych. Pozwala to Rosjanom interpretować umowę w ten sposób, że ich wojska mogą posuwać się w głąb Gruzji - poza terytorium separatystycznych prowincji: Osetii Południowej i Abchazji - pod pretekstem zapewnienia bezpieczeństwa.
Szefowa amerykańskiej dyplomacji zasugerowała również, że Waszyngton może starać się wykluczyć Rosję z zachodnich instytucji międzynarodowych, takich jak grupa G-8.
Łukasz Russa
"Nasz Dziennik" 2008-08-16

Autor: wa