Wybory to ostateczność
Treść
Z Tadeuszem Cymańskim, posłem PiS, rozmawia Wojciech Wybranowski
Zbigniew Chlebowski, poseł PO, powiedział nam, że najbardziej prawdopodobnym wariantem wydarzeń, niejako skutkiem tego, co wydarzyło się w środę i w czwartek w Sejmie, będą przedterminowe wybory parlamentarne.
- No nie wiem... Platforma zachowuje się mało wyraziście, myślę, że znalazła się w bardzo trudnej sytuacji. Nie jest przecież w koalicji parlamentarnej, nie jest również partią rządzącą. Rząd premiera Marcinkiewicza w bardzo odpowiedzialny sposób prowadzi politykę, również finansową, i to spowodowało, że Platforma na dobrą sprawę - gdy spojrzeć na to chłodnym okiem - nie ma specjalnych możliwości, by coś mu zarzucić. PO nie ma powodów, żeby krytykować, znalazła się na rozdrożu, dlatego szuka pretekstów. Nie powodów, podkreślam, ale pretekstów. Jest to dla niej sytuacja dość dramatyczna. Nie zazdroszczę kolegom z Platformy, bo dla nich nowe wybory wydają się jedynym rozwiązaniem. Dlatego też ta wypowiedź posła Chlebowskiego nie jest dla mnie wielkim zaskoczeniem.
Zaledwie kilkanaście tygodni po wyborach parlamentarnych jedno z największych ugrupowań w tym Sejmie mówi o przedterminowych wyborach. Czy to nie jest trochę takie medialne "wymachiwanie szabelką"?
- No właśnie, ale posłom nie powinno przecież chodzić o "wymachiwanie szabelką", jak Pan to doskonale określił, i dlatego my, jako PiS, będziemy do końca poszukiwać rozwiązań korzystnych dla Polski. Wybory są ostatecznością, to nie jest coś, co można sobie robić z dnia na dzień i trzeba mieć odpowiedzialność również taką, żeby nie żonglować zbyt lekko wyborami. Dlatego PiS prosi, apeluje, czeka. Natomiast na pytanie, jak jesteśmy oceniani i traktowani przez innych, może odpowiedzieć sobie każdy, kto się temu przygląda.
Jacek Kurski powiedział wczoraj pół żartem, pół serio, że Platforma jest pierwszym w historii nowożytnego parlamentaryzmu dużym, centrowym ugrupowaniem, które nie ma zdolności koalicyjnej. Czy Pan podziela tę opinię?
- Nie jestem pewien, czy jest pierwszym takim ugrupowaniem, ale na pewno ma z tym problem. Nie wiem, czy to barwne porównanie historyczne jest do końca słuszne, ale bez wątpienia ma w sobie dużo prawdy. Platforma sama stworzyła sobie sztuczny świat i chyba należałoby na jej miejscu pójść albo w lewo, albo w prawo, bo kręcenie się w miejscu niczego nie daje.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2006-01-13
Autor: ab