Wybory sfałszowane?
Treść
Centralna Komisja Wyborcza, po przeliczeniu 80 proc. kart do głosowania poinformowała wczoraj, że Blok Ak Żoł prezydenta Kurmanbeka Bakijewa zdobył w niedzielnych wyborach w Kirgistanie wszystkie możliwe miejsca w parlamencie. Ugrupowanie to uzyskało prawie 48 proc. głosów. Drugą partią, która przekroczyła pięcioprocentowy próg wyborczy, jest opozycyjna Socjalistyczna Partia "Ojczyzna" (Ata Meken). Zdobyła ona 9,3 proc. poparcia. Socjaliści nie spełnili jednak innego warunku ordynacji, mianowicie nie uzyskali wymaganego poparcia co najmniej 0,5 proc. głosów we wszystkich siedmiu regionach i dwóch największych miastach: Biszkeku i Osz.
Jeśli wyniki się potwierdzą, Ak Żoł będzie jedynym ugrupowaniem w 90-osobowym jednoizbowym parlamencie (Żogorku Kenesz). Zdaniem opozycji, wybory zostały sfałszowane. Wśród zarzutów pojawiły się oskarżenia kilkakrotnego głosowania przez te same osoby i wymuszania poparcia konkretnych kandydatów.
- Nie przyjmujemy wyniku wyborów - oświadczył Kubatbek Bajbolow z partii Ata Meken. - Władze cynicznie wyznaczają swoich własnych ludzi do parlamentu. To sprowokuje kłopoty. Ludzie czują się oszukani - ostrzegł. Wybory skrytykowała również Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, uznając je za "straconą szansę". Zarzuciła Kirgistanowi "brak przejrzystości" w liczeniu głosów.
AW, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-12-18
Autor: wa