Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wyborczy uścisk Bidena

Treść

Wizyta wiceprezydenta USA Josepha Bidena w Rumunii, tak jak w Polsce, miała mało konkretny wymiar. Ale jak zapewniały media, na pewno dojdzie do potwierdzenia partnerskich stosunków między Rumunią a USA.

Joseph Biden oświadczył w Bukareszcie jedynie, że cieszy się, iż Rumunia popiera nowy projekt amerykańskiej tarczy antyrakietowej i zapewnił, że Waszyngton docenia takie stanowisko. Już wcześniej informowano o tym, iż USA zamierzają budować jedną ze swoich baz na terenie Rumunii, najprawdopodobniej z dostępem do Morza Czarnego. W tej kwestii także nie podano żadnych szczegółowych informacji.
Rumuńska eurodeputowana Elena Ba˘sescu nie chciała komentować doniesień prasowych, lecz przyznała, iż wizyta ta ma służyć głównie poprawie wizerunku prezydenta Traiana Ba˘sescu przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Dlatego już przed wizytą byli przekonani, że nie padną żadne konkrety, a jedynie zapewnienia o przyjaźni rumuńsko-amerykańskiej. Obecny prezydent jest mocno krytykowany przez opozycję. Już dwa lata temu próbowano doprowadzić do usunięcia Ba˘sescu z zajmowanego stanowiska. Rumuńska Izba Deputowanych i Senat 19 kwietnia 2007 r. przegłosowały jego usunięcie z urzędu stosunkiem głosów 322 do 108 (wymagana większość wynosiła 233). Po głosowaniu Ba˘sescu został formalnie zawieszony w pełnieniu funkcji prezydenta, a jego obowiązki przejął przewodniczący Senatu, Nicolae Va˘ca˘roiu. W referendum, które odbyło się pół roku później, Rumuni odrzucili decyzję parlamentu i Ba˘sescu utrzymał urząd. Obecnie zwolennicy prezydenta podkreślają, że zabiegi te miały tylko i wyłącznie na celu uniemożliwienie mu startu w kolejnych wyborach i ubieganie się o reelekcję. Czy uścisk Bidena zapewni prezydentowi dobry wynik? Wybory zaplanowano na 22 listopada br. - druga tura ma się odbyć 6 grudnia. Rumunia jest kolejnym etapem podróży Bidena do Europy Środkowowschodniej, która ma na celu potwierdzenie partnerskich stosunków USA z krajami regionu. Dziś przedstawiciel Białego Domu udaje się do Czech.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-10-23

Autor: wa