Wyborczy dzień pamięci
Treść
W doroczne święto pamięci narodowej (Memorial Day) prezydent Barack Obama oddał cześć Amerykanom poległym w wojnach.
Na tradycyjnej ceremonii, która odbyła się wczoraj na wojskowym Cmentarzu Narodowym Arlington w Waszyngtonie, prezydent złożył wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza i wygłosił przemówienie. Przypomniał w nim o zakończeniu wojny w Iraku i o wycofywaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu. - Po raz pierwszy od dziewięciu lat Amerykanie nie walczą i nie umierają w Iraku. Kończymy wojnę w Afganistanie i nasze wojska będą nadal stamtąd wracać - powiedział. Słowa te zebrane rodziny poległych żołnierzy przyjęły oklaskami.
Niektóre wątki przemówienia stanowiły, według obserwatorów, część kampanii wyborczej. Jak choćby to, gdy Obama obiecał, że za jego rządów zagraniczne operacje wojsk USA będą ograniczone do niezbędnego minimum. - Obiecuję wam, że nigdy tego nie zrobię, chyba żeby to było absolutnie konieczne - oświadczył. Zapewnił też, że jego administracja będzie dbać o potrzeby weteranów. - Dopóki jestem prezydentem, dopilnuję, że wy i wasi najbliżsi otrzymają świadczenia, na które zapracowaliście, i szacunek, na który zasługujecie - obiecywał. Tymczasem, jak twierdzą organizacje weteranów, przez mijające cztery lata jego rządów nie widać żadnej poprawy sytuacji dziesiątków tysięcy byłych żołnierzy walczących w Iraku i Afganistanie - wielu z nich to inwalidzi, inni narzekają na brak pracy i dostępu do odpowiedniej opieki medycznej.
MBZ, PAP
Nasz Dziennik Wtorek, 29 maja 2012, Nr 124 (4359)
Autor: au