Wybitny marynista

Treść
150 lat temu urodził się Józef Teodor Konrad Korzeniowski, piszący pod pseudonimem Joseph Conrad. Do literatury światowej wszedł na stałe jako autor arcydzieł z dziedziny beletrystyki marynistycznej. Obecnie w Polsce obchodzony jest Rok Josepha Conrada, który honorowym patronatem objął prezydent Lech Kaczyński.
Urodził się 3 grudnia 1857 roku w Berdyczowie. W jego domu panowała patriotyczna atmosfera. Jego wuj Stefan Bobrowski był jednym z przywódców Powstania Styczniowego, rodzice zaś w 1861 roku za działalność przeciwko caratowi zostali zesłani do Wołogdy w głąb Rosji. Po powrocie ojca, Apolla Korzeniowskiego, z wygnania w 1867 roku (matka zmarła w 1865 roku w Czernihowie) zamieszkali w Krakowie, gdzie przyszły pisarz uczył się w Gimnazjum św. Anny. Cztery lata później zmarł mu ojciec. Jako siedemnastolatek w 1874 roku Korzeniowski wyjechał do Marsylii, gdzie pracował jako marynarz. Stąd wyruszył w swoją pierwszą w życiu podróż morską. W lipcu 1878 r. wyjechał do Anglii i rozpoczął tam służbę w Handlowej Marynarce Angielskiej. W 1886 r. uzyskał stopień kapitana i otrzymał obywatelstwo brytyjskie. Pływał na wielu statkach, zwiedzając porty na Dalekim Wschodzie, w Australii i Oceanii, Ameryce Środkowej; był nawet w 1890 roku kapitanem statku parowego kursującego po Kongu.
Morze było jego wielką miłością, pasją, a zarazem przygodą życia. Choć większą część życia spędził poza Polską, tworząc w języku angielskim, do końca pozostał dumny ze swego pochodzenia i polskości. Podkreślał to dobitnie w liście do Józefa Korzeniowskiego, ówczesnego dyrektora Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie: "A niech łaskawy Pan pozwoli tu powiedzieć (bo może być, że to i owo o mnie jeszcze usłyszy), że ani narodowości, ani nazwiska naszego wspólnego nie zaparłem się bynajmniej dla powodzenia. Jest jasno wiadomym, że Polakiem jestem i że Józef Konrad są dwa chrzestne imiona, z których drugie używam jako nazwisko, by mi mojego cudzoziemskie usta nie wykrzywiły - czego znieść nie mogę. Nie zdaje mi się, bym krajowi był niewierny dlatego, że Anglikom dowiodłem, iż szlachcic z Ukrainy może być tak dobrym marynarzem, jak i oni i mieć coś do powiedzenia im w ich własnym języku". W 1894 roku zrezygnował ze służby w marynarce i osiadł na stałe pod Londynem.
Pierwszą powieścią, którą napisał, była wydana w 1895 roku książka pt. "Szaleństwo Almayera", ale nie przyniosła mu ona zbytniego rozgłosu. Popularność zdobył w 1916 roku, gdy ukazały się jego "Gry losu". Do końca życia pisarz miał w pamięci postać swojego ojca - Apolla Korzeniowskiego - witanego przez ludność polską w drodze na Syberię jako bohatera narodowego. Przeżycia te wpłynęły znacznie na powstanie jego późniejszych koncepcji literackich, wedle których zarówno silni i zbrojni, jak również ci słabi i poniżani mają prawo zabierania głosu. Joseph Conrad był pierwszym, który głośno protestował przeciwko nieludzkiemu systemowi handlowo-kolonialnemu, opartemu na zasadach wyzysku i zbrodni. Obserwacje, które prowadził jeszcze jako marynarz, utwierdziły go w przekonaniu, że morze stwarza naturalne warunki ułatwiające kształtowanie dobrych ludzkich przymiotów, tj. pracowitości, lojalności, miłości drugiego człowieka, oraz pozwala na dogłębne poznanie samego siebie. Wielką pasją Josepha Conrada była ciekawość świata i ludzi. Zrozumiał, że jedną z ważniejszych spraw w życiu jest praca nad kształtowaniem własnej osobowości.
Szybko dzieła Conrada zaliczone zostały w poczet klasyki światowej, posiadał bowiem niepospolity dar odtwarzania wielorakich form nastroju. Opisy krajobrazu morskiego nabierają u niego malarskich walorów. Poza tym jego twórczość przepojona jest refleksją nad światem i człowiekiem, a dominującym w niej motywem jest wierność. Najdobitniej widać to w jego głośnej książce pt. "Lord Jim", w której główny bohater wierny jest swemu wyobrażeniu o honorze i godności człowieka.
Wybitna twórczość Conrada pozostaje zjawiskiem odosobnionym w literaturze światowej, łącząc w sobie nurt romantyzmu i pozytywizmu z symbolizmem i impresjonizmem. Tworzył on prozę ciekawą, pełną godności i piękna, wnosząc do niej nierzadko słowiańskiego ducha. Pisarz zmarł 3 sierpnia 1924 roku w Bishopsbourne koło Canterbury.
Piotr Czartoryski-Sziler
"Nasz Dziennik" 2007-12-03
Autor: wa