Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wulkan skasował 500 lotów

Treść

Tysiące pasażerów będzie musiało zrezygnować z lotów nad Wielką Brytanią, ponieważ pył wydobywający się z islandzkiego wulkanu Grimsvont dotarł już na Wyspy Brytyjskie i zagraża bezpieczeństwu samolotów. Część europejskich linii lotniczych postanowiła zawiesić kursy do Szkocji, zamkniętych jest także kilka angielskich lotnisk. Rząd w Londynie uspokaja, że nie dojdzie do całkowitego zamknięcia przestrzeni powietrznej nad krajem. Niebezpiecznie jest także nad Danią i Norwegią.
Jako jedne z niewielu swoje samoloty do Edynburga, Glasgow i Aberdeen wczorajszego ranka wysłały tanie linie lotnicze Ryanair, pomimo zaleceń ze strony władz irlandzkich, aby uziemić na ten czas maszyny. Władze przewoźnika wyjaśniały, że nie odwołały swoich lotów, ponieważ musiałyby się tłumaczyć z "nieuzasadnionych anulowań" niektórych z nich przed Irlandzkim Komitetem Lotniczym. Obecnie w odróżnieniu od zeszłorocznej sytuacji, kiedy wybuchł inny islandzki wulkan, w wyniku czego zamknięto przestrzeń powietrzną nad całą Europą, decyzję o przeprowadzaniu lotów pozostawiono poszczególnym liniom lotniczym. Jednakże muszą one otrzymać ostateczną zgodę od centralnych władz lotniczych.
Wczoraj w godzinach popołudniowych chmura dotarła także nad inne części Wielkiej Brytanii. Na początku dnia unosiła się jedynie nad północną Szkocją, by później dotrzeć także nad Walię, północną część Anglii, Północną Irlandię, a na koniec dnia objąć zasięgiem cały kraj. Zmieniający się wiatr utrudniał meteorologom prognozowanie, w którym regionie sytuacja będzie najgroźniejsza. Brytyjskie władze uspokajają, że chmura nie zagrozi dalszemu przebiegowi wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy w krajach Europy.
Chmura pyłu wulkanicznego dotarła także nad zachodnią Norwegię i Danię, co wstrzymało ruch lotniczy w części Norwegii. Spowodowała opóźnienia w Kopenhadze. Do tej pory nie odwołano całkowicie żadnych lotów, ale jak informuje norweski operator lotnisk Avinor, pył stale zakłóca ruch w ważnych portach lotniczych kraju, takich jak Stavanger czy Karmoey. Z kolei władze duńskie podały, że zamknięto fragment przestrzeni powietrznej w północno-zachodniej Danii. Nie ma tam lotnisk, ale obawy przed chmurą doprowadziły do powstania opóźnień i odwołań niektórych lotów na lotnisku w Kopenhadze. W sumie wczorajszego dnia odwołano blisko 500 lotów w całej Europie.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik 2011-05-25

Autor: jc