Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wujkowska doradcą do spraw rodziny?

Treść

Premier Kazimierz Marcinkiewicz poinformował, że rozpatruje trzy kandydatury na stanowisko doradcy ds. rodziny w swojej kancelarii. Pytany przez dziennikarzy, czy taka osoba jak Hanna Wujkowska to "ukłon w stronę Radia Maryja". odparł, że kłania się, bo jest uprzejmym człowiekiem, a decyzje podejmuje sam.
- Potrzebuję w swoim otoczeniu takiej osoby, by podejmować racjonalne decyzje w rządzie, by to, co ministrowie przedstawiają, mogło być oglądane jeszcze z innej strony - wyjaśnia i dodaje, że nie słyszy sprzeciwu, gdy powołuje doradcę ds. ekonomicznych, w sytuacji gdy w rządzie są minister finansów, gospodarki czy Skarbu Państwa.
- Będzie doradca ds. rodziny i kobiet, a że media napisały, że to doradca ds. życia, nie będę zaprzeczał, bo będzie się życiem zajmował, a życie jest najważniejsze - powiedział wczoraj Marcinkiewicz.
Doradca ma być powołany jeszcze w tym tygodniu. Jedną z rozpatrywanych kandydatur jest dr Hanna Wujkowska o której napisaliśmy jako pierwsi. Po publikacji tekstu w "Naszym Dzienniku" część mediów - w tym "Gazeta Wyborcza" - uparcie przypisywały stanowisku podsekretarza w ministerstwie pracy, objętym przez Joannę Kluzik-Rostkowską - kompetencje "ds. rodziny i kobiet", ignorując zapowiedzi premiera o powołaniu doradcy, którego obowiązki nie mogą dublować się z prerogatywami pani Kluzik.
Nie jest to pierwszy, a pewnie i nie ostatni przejaw ignorowania rzeczywistości przez "GW", chlubiącą się ostatnio rzekomym doprowadzeniem do zmiany decyzji o powołaniu na innego podsekretarza stanu w resorcie pracy i polityki społecznej. Tyle że, jak zapewnia Centrum Informacyjne Rządu, Janusz Gałęziak... nigdy nie dostał nominacji na to stanowisko, więc nie można mówić o jej cofnięciu.
W jednej z komercyjnych stacji radiowych premier był pytany, czy nominacja na stanowisko doradcy ds. rodziny i kobiet będzie ukłonem w stronę Radia Maryja. Odparł, że "kłania się w różne strony, i to bardzo dobrze, bo jest uprzejmym człowiekiem". - I będę się kłaniał - dodał.
Dziś w Sejmie jedną z pierwszych ustaw, jaką zajmą się posłowie, będzie projekt autorstwa Ligi Polskich Rodzin, dotyczący nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych, czyli wprowadzenia becikowego. Według proponowanych zapisów, zapomoga w wysokości tysiąca złotych przysługiwałaby za urodzenie dziecka, bez względu na wysokość dochodów matki lub ojca. Według LPR, "państwo winno dać czytelny sygnał i realną pomoc rodzinom wychowującym dzieci". Zdaniem Ligi, koszt ustawy to ok. 340 mln zł rocznie.
Wreszcie wybrała swoje władze sejmowa Komisja Rodziny i Praw Kobiet. Tak jak przewidywaliśmy już dwa tygodnie temu, na przewodniczącą wybrano poseł Annę Sobecką z Ligi Polskich Rodzin. W głosowaniu pokonała ona Elżbietę Radziszewską z Platformy Obywatelskiej, która została jedną z wiceprzewodniczących. Skład prezydium komisji uzupełniają Dariusz Kłeczek (PiS) i Grzegorz Kołacz (Samoobrona). Do prezydium nie weszła Joanna Senyszyn (SLD).
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2005-11-23

Autor: ab