Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wszystko zależy od komisarz Kroes

Treść

Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik rozmawiał wczoraj w Brukseli z przedstawicielami Komisji Europejskiej na temat restrukturyzacji Stoczni Gdańsk. Było to spotkanie czysto techniczne.

- Wiceminister Zdzisław Gawlik spotka się z przedstawicielami Komisji Europejskiej, jednakże będzie to spotkanie czysto techniczne - poinformował rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa Maciej Wewiór. Celem wizyty jest skonsultowanie przedstawionego w piątek nowego rządowego planu restrukturyzacji. - Naszym zdaniem, również zdaniem naszych doradców z firm zewnętrznych, jest to plan, który spełnia oczekiwanie KE - ocenił, dodając, że wszystko zależy obecnie od komisarz ds. konkurencyjności Neelie Kroes.
- W zeszły piątek otrzymaliśmy od pana ministra Grada nowy plan restrukturyzacji stoczni, który obecnie analizujemy - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Jonathan Todd, rzecznik prasowy Neelie Kroes. Nie był jednak w stanie sprecyzować, ile czasu Komisja będzie potrzebowała na zapoznanie się z nową dokumentacją. O planach restrukturyzacji, jak się dowiedzieliśmy, nie zostali poinformowani związkowcy.
- Według nas, nie zmieniło się nic. Sukcesem byłoby, gdyby pan minister wrócił z informacją, że zostaną dwie pochylnie, a nie jedna - stwierdził w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" przewodniczący stoczniowej "Solidarności" Karol Guzikiewicz, dodając, że "ograniczenie o dwie trzecie produkcji stoczni to porażka tego rządu". Po raz kolejny wysunął zarzuty pod adresem gabinetu Donalda Tuska o sfałszowanie dokumentów i przesłanie do KE dziesięciokrotnie zawyżonych danych o pomocy publicznej. - To jest przyczyna problemu Stoczni Gdańskiej. Otrzymała ona 60 mln pomocy publicznej, a zrobiono z tego 700 mln - powiedział. Podkreślił, że w tej sytuacji trudno jest winić komisarz ds. konkurencyjności Neelie Kroes za wydanie takiej, a nie innej decyzji.
Zarzuty ze strony stoczniowej "Solidarności" nadal padają również wobec Najwyższej Izby Kontroli. Związkowcy uważają, że utajniła ona raport w sprawie wysokości pomocy publicznej przekazanej Stoczni Gdańsk. - Utajniono raport NIK, który stwierdził, że pomoc publiczna była dużo niższa, niż ta przedstawiona komisarz Neelie Kroes - powiedział Karol Guzikiewicz. NIK odpiera zarzuty, argumentując, że zgodnie z ustawą o tej instytucji tego typu informację podaje się do wiadomości publicznej po uprzednim przekazaniu jej do Sejmu. Jak poinformował nas rzecznik prasowy NIK Paweł Biedziak, raport trafi do Izby w czerwcu. Biedziak nie odniósł się jednak do zarzutów związkowców dotyczących wyników kontroli.
Najprawdopodobniej w poniedziałek odbędzie się debata przedstawicieli NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk z premierem Donaldem Tuskiem. Temat rozmów to przede wszystkim kwestia pomocy publicznej dla zakładów stoczniowych. - Jeżeli zostaną podjęte decyzje niekorzystne dla pracowników, będziemy się bronić i uderzać w te miejsca, żeby były dotkliwe dla przeciwnika, czyli dla rządu. To rząd prowadzi negocjacje z KE, a nie nasz inwestor - przypomniał. Związkowcy nie przewidują w najbliższym czasie wizyty w Brukseli.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-05-15

Autor: wa