Wszystko za wszystko
Treść
„Porzuć wszystko” – pisze twardo Ewagriusz. I to „wszystko” trzeba rozumieć jak najbardziej dosłownie. W pierwszym rzędzie chodzi o materialne dobra; mistrz z Pontu wiele razy kładzie nacisk na ścisły związek pomiędzy modlitwą a dziełami miłosierdzia…
Jeśli pragniesz się modlić, porzuć wszystko, by wszystko otrzymać. (Ewagriusz z Pontu, O modlitwie 37)
Ta krótka sentencja Ewagriusza to czubek góry lodowej. Spróbujmy zbadać jej ukryte warstwy. „Porzuć wszystko” – pisze twardo Ewagriusz. I to „wszystko” trzeba rozumieć jak najbardziej dosłownie. W pierwszym rzędzie chodzi o materialne dobra; mistrz z Pontu wiele razy kładzie nacisk na ścisły związek pomiędzy modlitwą a dziełami miłosierdzia: z im większą miłością pomagamy braciom, tym bardziej rozkwita nasza modlitwa, nasza relacja z Bogiem. Aby się modlić, trzeba być wolnym od chciwości wszelkiego rodzaju.
Po wtóre chodzi o porzucenie grzechu i złych myśli, które do grzechu zawsze prowadzą. Przypomnijmy, że główną przeszkodą w modlitwie, intymnej więzi ze Stwórcą, jest, wedle Ewagriusza, świadomie pielęgnowany gniew.
Po trzecie porzucić trzeba nasze wyobrażenia: o Bogu, o naszych bliźnich (jacy powinni być) wreszcie o nas samych. Pamiętajmy, że modlitwa Ewagriusza jest „bezobrazowa” – jak wielu Ojców zdaje się promować modlitwę monologiczną, opartą na recytacji wersetu biblijnego (choć Ewagriusz nigdzie nie podaje, jak ów wiersz miałby brzmieć – uczyni to dopiero jego uczeń, Jan Kasjan). To wyrzeczenie to najwyższy stopień wolności, którą przeżywamy nie jako samotne wyspy, ale we wspólnocie rodzinnej, zakonnej, wspólnocie przyjaciół. Tak – wyrzekając się mych wyobrażeń na temat współbrata, pozwalając mu być tajemnicą, wydzielam przestrzeń jego wolności.
Zstępując po tej drabinie – tracimy. Wszystko. Nie zostaje nam nic na czym moglibyśmy się oprzeć. Przed Bogiem stajemy nadzy jak nędzarze. I właśnie wtedy otrzymujemy Boga samego – otrzymujemy wszystko.
Ale to, co najbardziej rzuca na kolana, to pierwsze słowa: „Jeśli pragniesz się modlić…” Jeśli pragniesz naprawdę modlitwy – jak na pustynie pragnie się wody. Czy chcesz się modlić? Czy masz w sobie pragnienie Boga tak wielkie, abyś miał siłę stracić wszystko?
Szymon Hiżycki OSB (ur. w 1980 r.) studiował teologię oraz filologię klasyczną; odbył specjalistyczne studia z zakresu starożytnego monastycyzmu w kolegium św. Anzelma w Rzymie. Jest miłośnikiem literatury klasycznej i Ojców Kościoła. W klasztorze pełnił funkcję opiekuna ministrantów, duszpasterza akademickiego, bibliotekarza i rektora studiów. Do momentu wyboru na urząd opacki był także mistrzem nowicjatu tynieckiego. Wykłada w Kolegium Teologiczno-Filozoficznym oo. Dominikanów. Autor książki na temat ośmiu duchów zła Pomiędzy grzechem a myślą oraz o praktyce modlitwy nieustannej Modlitwa Jezusowa. Bardzo krótkie wprowadzenie.
Żródło: cspb.pl, 31
Autor: mj