Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wstępne zwycięstwo opozycji

Treść

Wszystkie mandaty w Bejrucie podczas niedzielnych wyborów parlamentarnych w Libanie zdobyli kandydaci z listy kierowanej przez syna zabitego w lutym premiera Rafika Haririego, Saada. Wybory były pierwszymi od 30 lat, kiedy to do Libanu wkroczyły wojska syryjskie.
Libańczycy będą jeszcze głosować w trzech turach zaplanowanych na trzy najbliższe niedziele. Zdaniem korespondenta BBC, frekwencja (która wyniosła około 28 proc.) nie dopisała szczególnie w dzielnicach zamieszkałych przez chrześcijan, gdyż powszechnie uważano, że wynik jest z góry przesądzony. W 128-osobowym parlamencie mandaty mają być równo podzielone pomiędzy muzułmanów i chrześcijan. Obserwatorzy uważają, że na terenach zamieszkałych przez wyznawców islamu faworytami będą Hezbollah oraz ugrupowanie Amal, które utworzyły wspólną listę.
Zdaniem maronickiego patriarchy, ks. kard. Nasrallaha Pierre Sfeira, pomimo niedoskonałej ordynacji wybory były istotnym krokiem w odbudowie kraju. Patriarcha skrytykował jednak bolesne zjawisko rozbicia politycznego państwa. Według księdza kardynała, opozycja, która przez minione tygodnie zapowiadała wspólną walkę, ramię w ramię, w budowaniu jedności narodowej i podtrzymywaniu patriotycznego zrywu z placu Bohaterów, stanęła do wyborów podzielona. Powodem był oczywiście interes nie narodowy, ale osobisty.
PS

"Nasz Dziennik" 2005-05-31

Autor: ab