Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wstępna zgoda na kościół w Grodnie

Treść

Parafia Najświętszej Marii Panny Ostrobramskiej Matki Miłosierdzia w Grodnie, której przedstawiciele prowadzą od kilku dni głodówkę w proteście przeciw blokowaniu przez władze budowy kościoła, otrzymała na to wstępną zgodę. Czasowo wstrzymali oni protest głodowy. Władze pozostają jednak nieugięte w sprawie kapłanów i sióstr zakonnych, którym nakazały opuszczenie kraju.

Proboszcz parafii ks. Aleksande r Szemiet wyraził ostrożny optymizm, podkreślając, że tym razem jest to oficjalne pismo wojewody grodzieńskiego skierowane do ordynariusza diecezji grodzieńskiej i przewodniczącego Konferencji Biskupów Katolickich na Białorusi ks. bp. Aleksandra Kaszkiewicza. W liście potwierdzono własność ziemi, na której ma być zbudowana świątynia. Do tej pory katolicy otrzymywali jedynie słowne obietnice wydania zgody. Podkreśla jednak, że jest to dopiero pierwszy krok na drodze do rozpoczęcia budowy.
Ksiądz Szemiet powiedział "Naszemu Dziennikowi", że na prośbę ks. bp. Kaszkiewicza zdecydowano o zawieszeniu głodówki. Ksiądz proboszcz i 14 parafian podjęli ten protest w piątek. Ksiądz zastrzegł jednak, że zostanie on natychmiast wznowiony, jeśli władze znowu będą blokowały budowę kościoła. Dodał, że w takim przypadku nawet całe miasto może przyłączyć się do protestu. Ksiądz proboszcz Szemiet zastrzega, że władze wydały wstępną zgodę nie ze względu na protest głodowy, ale groźbę przeprowadzenia masowych wieców w Grodnie, nawet z udziałem wiernych z innych rejonów kraju. Według Polskiej Agencji Prasowej, katolicy złożyli już wnioski o zezwolenie na manifestacje, które mają się odbyć w przyszłym tygodniu. Zdaniem ks. Szemieta, władze nie chcą wydać zgody na budowę świątyni, ponieważ czują się zagrożone działalnością katolików.
Zapewne z tego samego powodu zdecydowały się na wyrzucenie z Białorusi siedmiu księży i pięciu sióstr zakonnych. Według informacji przedstawicieli Kościoła katolickiego w tym kraju, nie zgodzi się on na warunki władz, aby wyznaczyć nowych duchownych z Polski. Jak się dowiedzieliśmy, biskupi zdecydowali, że to właśnie wyrzuceni duchowni powinni pracować na Białorusi. Zgodnie z białoruskim prawem to miejscowy biskup decyduje o tym, kogo zaprosi do pełnienia posługi w swojej diecezji. Władze mogą odmówić zgody na pracę tylko wtedy, gdy mają zastrzeżenia natury politycznej lub karnej. Kościół katolicki na Białorusi przygotowuje specjalny komunikat w tej sprawie. Zostanie on odczytany w parafiach w najbliższą niedzielę.
Wydaleni kapłani i siostry mają do końca roku opuścić Białoruś. Ostatnio do kurii biskupiej w Grodnie przysłano negatywną odpowiedź na już trzecie odwołanie w ich sprawie, jakie miejscowa kuria złożyła w komitecie ds. religii i mniejszości narodowych, który wydaje zezwolenia.
BM
"Nasz Dziennik" 2006-12-07

Autor: wa