Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wśród ofiar nie ma Polaków

Treść

Co najmniej 18 osób zginęło, a około 80 odniosło obrażenia w trzech poniedziałkowych zamachach bombowych w egipskim nadmorskim kurorcie Dahab na półwyspie Synaj. Egipskie władze poinformowały wczoraj, że terroryści najprawdopodobniej zdetonowali podłożone wcześniej ładunki. Aresztowano 10 osób podejrzanych o powiązania z poniedziałkowymi zamachami.
Według egipskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, w wybuchach zginęło dwadzieścioro Egipcjan, niemiecki chłopiec oraz po jednym obywatelu Szwajcarii i Rosji. Wśród rannych jest czterdzieścioro Egipcjan, po troje obywateli Danii i Wielkiej Brytanii, po dwoje obywateli Włoch, Niemiec i Francji oraz pojedynczy obywatele Korei Południowej, Libanu, Autonomii Palestyńskiej, USA, Izraela, Australii i Węgier.
Ambasador RP w Kairze Jan Natkański poinformował, że nikt z przebywających w Dahabie polskich turystów nie ucierpiał w rezultacie zamachów. Według danych ambasady RP w Kairze w momencie zamachów w Dahabie przebywało 110 polskich turystów, którzy mieszkali w hotelach położonych z dala od zaatakowanych obiektów.
Egipska policja zatrzymała 10 osób, w tym trzech informatyków, podejrzanych o udział w przygotowaniu poniedziałkowych zamachów. Ci ostatni mieli przybyć do Dahab zaledwie dzień przed zamachami. Jak dotąd żadna grupa nie przyznała się do dokonania ataków. O ich przeprowadzenie Zachód podejrzewa organizacje związane z Al-Kaidą.
Prezydent Egiptu Hosni Mubarak nazwał zamachy w Dahabie "haniebnym aktem terroru". Potępili je też prezydent USA George W. Bush oraz sekretarz generalny ONZ Kofi Annan. Z kolei Izrael zamknął przejście graniczne w miejscowości Taba, uniemożliwiając wjazd na Synaj.
Komentatorzy zauważają, że terroryści uderzyli w czasie, gdy egipscy chrześcijanie - koptowie - obchodzili Wielkanoc (Szam el-Nassim).
KWM, Reuters, PAP

"Nasz Dziennik'[ 2006-04-26

Autor: ab