Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wśród OFE nie ma konkurencji

Treść

Otwartym funduszom emerytalnym nie zależy na pomnażaniu powierzanych im przez przyszłych emerytów środków, ale wolą one skupiać się na wpływaniu na takie zmiany w regulacjach prawnych, które by spowodowały, że ich zyski będą znacznie większe. Tak sądzi dr Cezary Mech, jeden z twórców reformy systemu emerytalnego w Polsce. Doktor Mech powiedział w Telewizji Trwam, że dotychczasowa reforma emerytalna była jakby protezą starego, kulawego systemu. - Chociaż w znacznym stopniu można powiedzieć, że była to rewolucja w kierunku reformy, która by powiązała wysokość składek z wysokością świadczenia - dodaje. Jednak władze zaniedbały kwestię świadczenia emerytalnego. - Aby pokazać ludziom, że jest to duży sukces, nie do końca pokazywano, jaka będzie wysokość przyszłego świadczenia. Teraz dopiero o tym dyskutujemy, ponieważ siły polityczne odsuwały to na ostatni moment - zauważa Mech. Inne błędy dotyczące naszej reformy emerytalnej popełniono także w trakcie procesu integracyjnego z Unią Europejską. - W przypadku funduszy emerytalnych wynegocjowaliśmy przy akcesie do UE, że OFE są częścią finansów publicznych, a więc tylko od prawodawstwa polskiego będzie zależało, gdzie one będą inwestowały i kreowały miejsca pracy. Jednak tuż przed naszym przystąpieniem zmieniono klasyfikację, a tego typu zmiany bardzo często łączą się z wysokimi kosztami dla Polski - podkreślił Cezary Mech, mając na myśli choćby wpływ pieniędzy przekazywanych do OFE na wskaźniki deficytu budżetowego, co powoduje, iż nasza polityka finansowa musi być bardziej restrykcyjna niż w innych krajach. Według Mecha, w Polsce istnieje konieczność przeprowadzenia dalszej reformy emerytalnej, a gra toczy się o duże pieniądze. - Obecnie w 135 mld zł, które już są zgromadzone w funduszach emerytalnych, mieści się około 101 mld zł, które zostały do nich przekazane przez ZUS. Ta różnica to są te zyski, które zostały zrealizowane z jednej strony z inwestycji w instrumenty dłużne - takie bardzo pewne, a z drugiej strony - w inwestycje w akcje, których wyniki są różne - tłumaczy Mech. - W ostatnim roku wystąpiły straty w wysokości aż 5 mld złotych. Dlatego też kluczowe dla wysokości przyszłych świadczeń jest z jednej strony to, aby jednak państwo sprzyjało dodatkowemu oszczędzaniu dla ludzi na starość, wspierało tego typu oszczędzanie, a z drugiej strony - instytucje finansowe, które tutaj w jakiś sposób zarządzały, żeby pomnażały te środki najbardziej efektywnie - twierdzi. Innymi słowy, w opinii Mecha, główną cechą przyszłej reformy powinno być stworzenie przez państwo takich warunków, które skłonią fundusze emerytalne do konkurencji między sobą o pieniądze przyszłych emerytów, oferując im jak najwyższe zyski. Teraz OFE koncentrują się na tym, aby tak zmienić pewne regulacje prawne, żeby ich zyski były znacznie większe. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-03-14

Autor: wa