Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Współpraca dla dobra polskich rodzin

Treść

W tym tygodniu Prawo i Sprawiedliwość wznowi rozmowy z Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną celem stworzenia większości parlamentarnej dającej szansę przyjęcia pakietu ustaw wspierających polskie rodziny. Niebawem również dojdzie do daleko idących zmian w funkcjonowaniu służb specjalnych. Jarosław Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości, który w sobotę był gościem Radia Maryja i telewizji TRWAM, przekonywał również, że nominacja Zyty Gilowskiej na stanowisko wicepremiera i ministra finansów nie oznacza odejścia od programu "solidarnego państwa". Ponadto zapewnił, że nie dojdzie do odwołania Kazimierza Marcinkiewicza z funkcji premiera RP, a on sam nie zamierza ubiegać się o to stanowisko.
Zdaniem lidera Prawa i Sprawiedliwości, Marcinkiewicz jest najlepiej przygotowanym do odpowiedzialnej funkcji premiera rządu politykiem PiS. Dowodem wysokich jego umiejętności były w opinii Kaczyńskiego niedawne negocjacje nad kształtem budżetu UE.
Prawo i Sprawiedliwość chce powrócić do koncepcji rządu mniejszościowego sprawującego władzę dzięki poparciu koalicji parlamentarnej - wynika z zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego złożonej na antenie Radia Maryja i w telewizji TRWAM.
- Krótko mówiąc, będziemy naprawiać ten mechanizm, który początkowo działał bardzo dobrze, ale później nastąpiło pewne załamanie, z czego nasi przeciwnicy bardzo się ucieszyli. W mediach nam najbardziej niechętnych, z "Gazetą Wyborczą" na czele, pokazało się wiele takich tryumfalistycznych tytułów, ale to radość przedwczesna - mówił Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Jeszcze w tym tygodniu zostaną wznowione rozmowy pomiędzy liderami PiS a Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną zmierzające do przywrócenia większości parlamentarnej opartej właśnie na sejmowej koalicji PiS - LPR - Samoobrona. Liderzy PiS chcą również przedstawić tym ugrupowaniom pakiet projektów ustaw zmierzających do wzmocnienia sytuacji polskich rodzin i realizowania programu budowy tzw. solidarnego państwa. Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało uzyskać poparcie umożliwiające przyjęcie nowych rozwiązań przez Sejm.
- Podejmujemy próbę prowadzenia takiej polityki gospodarczej, która łączyłaby rozwój gospodarczy z rozwiązywaniem podstawowych problemów społecznych. Rozwój, ale rozwój dla konkretnych celów społecznych: po pierwsze - walka z bezrobociem, po drugie - walka z nędzą, po trzecie - walka z tym wszystkim, co uderza w przyszłość polskich rodzin, a więc brakiem mieszkań, brakiem rozwiązań zachęcających do posiadania dzieci - wymieniał Jarosław Kaczyński.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy byli gośćmi Radia Maryja, zapewniali również, że ich ugrupowanie nie zrezygnowało z realizacji obietnic wyborczych, takich m.in. jak ułatwienia dla młodych Polaków w budowaniu bądź zakupie własnego mieszkania. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, pomóc w tym mogą rozwiązania, które zastosowano już przed laty m.in. w Grecji: tani kredyt mieszkaniowy otrzymać mógłby każdy, kto jest w stanie spłacać miesięczne raty kredytowe w wysokości ok. 500 złotych. Kredyt miałby być rozłożony na 30 lat, zaś odsetki prawdopodobnie pokrywałoby państwo.
- Rozwijamy się troszeczkę szybciej niż przeciętnie kraje UE, ale to jeszcze jest za wolno. Dlatego musimy starać się łączyć rozwój gospodarczy z rozwiązaniem konkretnych problemów społecznych. Państwo musi stać się "cieplejsze" wobec rodziny - deklarował Kaczyński.

Rządowi potrzebni są fachowcy
Zdaniem lidera PiS, w realizacji programu "solidarnego państwa" pomoże właśnie objęcie przez Zytę Gilowską, do niedawna związaną z Platformą Obywatelską, teki wicepremiera i ministra finansów. Ta kandydatura wywołała sporo kontrowersji wśród potencjalnych koalicjantów PiS w parlamencie. Zdaniem Romana Giertycha (LPR), powołanie Gilowskiej to błąd, zaś Andrzej Lepper (Samoobrona) ocenia nową nominację jako dowód na brak kadr w samym PiS.
Kaczyński odrzucał te zarzuty, wskazując na konieczność budowy IV Rzeczypospolitej dzięki zaangażowaniu najlepszych fachowców w rozmaitych dziedzinach.
- Czeka nas praca prawdziwie herkulesowa. Jeżeli do tej pracy zgłasza się osoba o znakomitych kwalifikacjach merytorycznych, charakterologicznych, która była związana z konkurencyjną opcją na scenie politycznej, to nas to bardzo cieszy. Jesteśmy od dzisiaj silniejsi i będziemy mogli to zadanie, które stoi przed nami, wykonywać po prostu lepiej, skuteczniej - przekonywał lider PiS.
Prezes PiS określił przyjęcie przez Gilowską nominacji jako akt politycznej odwagi i determinacji. Ujawnił, że przekonanie jej do tego kroku było w znacznym stopniu jego osobistą zasługą i to on jako pierwszy rozmawiał z Gilowską na ten temat, a później doprowadził do jej rozmowy z premierem Marcinkiewiczem. Słuchaczom wątpiącym w zgodność poglądów ekonomicznych Gilowskiej z programem PiS Kaczyński żartobliwie odpowiedział parafrazą cytatu z Ewangelii o "większej radości w niebie z jednego nawróconego grzesznika niż z 99 sprawiedliwych".
- Mamy tu do czynienia - i mówię to zupełnie poważnie - właśnie z takim aktem zmiany. Nie nazwę tego nawróceniem. Nawrócenie odnosi się do spraw najbardziej fundamentalnych, natomiast w tym przypadku chodzi tylko o poglądy ekonomiczne. Oczywiście łączy się z przyjęciem Polski solidarnej - powiedział Jarosław Kaczyński.

Niewybredne ataki Platformy
Jakkolwiek liderzy PiS zapewniają, że w "imię interesów Polski" nie odrzucają żadnej koalicji, to jednak ewentualne porozumienie Prawa i Sprawiedliwości z Platformą Obywatelską wydaje się coraz bardziej utrudnione. Od dłuższego bowiem czasu na łamach liberalnych i dyspozycyjnych mediów trwa istna nagonka na PiS, a liderzy konkurencyjnej PO nie przebierają w słowach, niezwykle brutalnie atakując zarówno to ugrupowanie, jak i elektorat PiS.
- Nie ukrywam, że ostatnie wywiady pana Donalda Tuska napawają mnie obawami, ale odnoszącymi się przede wszystkim do jego przyszłości, do jego stanu. To jest dzisiaj ktoś, komu potrzeba pomocy, ale nie jestem w stanie mu tej pomocy udzielić. On jeszcze nie wyszedł z szoku, a polityka to zajęcie dla ludzi odpornych. Jeżeli ktoś po kilku miesiącach nadal przeżywa przegraną, to już naprawdę jest niedobrze - ironizował Jarosław Kaczyński.
Lider PiS ostro skrytykował wystąpienia polityków PO atakujących Radio Maryja i Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, nagonka na Radio Maryja i epitety, jakimi obrzucany jest ojciec Tadeusz Rydzyk, przypominają mu okres komunistycznej PRL i nagonki na tych, którzy mieli odwagę głosić własne zdanie, stając w obronie prawdy.

Zmiany w służbach i KRRiT
Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało także przeprowadzenie w najbliższym czasie daleko idących zmian w funkcjonowaniu służb specjalnych, tak aby ich pracownicy nie wykorzystywali zdobytych przez siebie informacji, również gospodarczych, we własnych interesach. Politycy PiS chcą, by kontrolę nad służbami specjalnymi sprawowały centralne organy administracji państwowej, a premier mógł zadaniować i zatwierdzać budżety tych służb.
- Oprócz tego, że IV Rzeczpospolita musi być solidarna i uczciwa, musi być również bezpieczna - mówił minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann.
Jarosław Kaczyński odniósł się także do sprawy zmiany ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji i nowej obsady tego gremium. Oświadczenie Platformy Obywatelskiej, która uznała powołanie jej przedstawicieli do Rady za warunek ewentualnej koalicji z PiS, określił jako "próbę szantażu". Kaczyński powiedział, że oddanie dwóch miejsc w Radzie przedstawicielom PO byłoby złamaniem porozumienia zawartego z LPR i Samoobroną.
Na końcu audycji ze studiem telefonicznie połączył się dyrektor Radia Maryja ojciec Tadeusz Rydzyk, który podziękował gościom za przyjęcie zaproszenia do udziału w programie telewizji TRWAM i Radia Maryja. - Niektórzy chcieliby nas zamknąć w zakrystii. Nawet usiłują nam mówić, że skoro jest to radio katolickie, to powinniśmy się tylko modlić. Ale wiara bez uczynków jest martwa. Gdybyśmy zostawili ludzi bez pomocy i nie dbali o ich prawa, a mówili tylko "módlcie się", to byłoby to nienormalne - powiedział ojciec Tadeusz Rydzyk.
Wojciech Wybranowski

"Nasz Dziennik" 2005-01-09

Autor: ab