Wspólne lobby na rzecz huty
Treść
Na wniosek załogi i związków zawodowych Huty Stalowa Wola S.A. w sobotę w Rzeszowie odbyła się nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Podkarpackiego, poświęcona sytuacji w ich zakładzie pracy. Przedstawiciele zarządu firmy, związkowcy i radni wspólnie zastanawiali się, jak pomóc zagrożonej upadłością hucie.
Huta Stalowa Wola S.A. - największy pracodawca na Podkarpaciu, ma poważne kłopoty finansowe i mimo wdrożonego przed rokiem programu naprawczego sytuacja finansowa firmy stale się pogarsza. W opinii załogi, program naprawczy przyjęty przez Skarb Państwa i Agencję Rozwoju Przemysłu, w wyniku którego HSW - Trading (główny producent maszyn budowlanych) otrzymał 40 mln zł, został niedoszacowany, a sytuację dodatkowo pogorszyły zła koniunktura na rynkach światowych, rosnące ceny stali - głównego komponentu do produkcji, oraz spadek kursu dolara. W związku z tym władze HSW opracowały nowy program naprawczy, który wciąż nie może doczekać się akceptacji. Jak powiedział nam Henryk Szostak, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w hucie, jeżeli firma nie otrzyma pomocy finansowej, większości spółek wchodzących w skład grupy kapitałowej może grozić upadłość, a co za tym idzie - fala masowych zwolnień. Tymczasem rozmowy w Ministerstwie Skarbu Państwa i ARP przedłużają się. Większego wrażenia na władzach państwowych nie zrobił zarówno strajk ostrzegawczy w Stalowej Woli, jak i manifestacja załogi w Warszawie. - Zwracając się o pomoc do radnych wojewódzkich, chcieliśmy ich zapoznać z sytuacją zakładu i jego problemami, bo wszyscy, a zwłaszcza osoby odpowiadające za województwo, muszą mieć świadomość, że zagrożenie dla huty tak naprawdę jest zagrożeniem dla całego regionu - uważa Henryk Szostak. Podczas sobotniej nadzwyczajnej sesji Sejmiku Województwa Podkarpackiego radni przyjęli uchwałę-stanowisko. Domagają się w niej od rządu podjęcia natychmiastowych działań, które umożliwiłyby modyfikację i realizację programu naprawczego dla stalowowolskiej firmy. Dokument ma być też formą protestu przeciwko zaniechaniu działań na rzecz wsparcia największego zakładu na Podkarpaciu. W opinii uczestników sesji, istnieje też potrzeba stworzenia wspólnego, silnego, regionalnego lobby na rzecz pomocy hucie, co - podobnie jak w przypadku holdingu pn. "Energetyka Podkarpacka" - mogłoby przynieść wymierny efekt. Stanowisko przyjęte przez sejmik zostanie przekazane m.in. do Ministerstwa Skarbu Państwa i ARP.
Na produkcję maszyn budowlanych - najważniejszą działalność Huty Stalowa Wola - potrzeba ok. 60 mln zł. Zdaniem Henryka Szostaka, droga do otrzymania wsparcia jest wprawdzie długa i po wejściu Polski do UE wymaga zgody Komisji Europejskiej, ale załoga liczy na szybką pomoc kredytową, co umożliwiłoby bieżącą działalność. - Jeżeli w najbliższym czasie nie otrzymamy kredytu na zakup komponentów do produkcji, hucie grozi przestój i wielkie straty. Jest to tym bardziej ważne, że zakład posiada zamówienia, które może z powodzeniem realizować - wyjaśnia przewodniczący zakładowej "S". Czy działania podjęte przez radnych wojewódzkich przyniosą pożądany efekt, pokaże czas, którego jednak huta nie ma zbyt wiele. Już w sierpniu ARP wyda ostateczną decyzję w sprawie oceny rocznego planu restrukturyzacji dla HSW. W przypadku negatywnej oceny huta musiałaby zwrócić otrzymane w ubiegłym roku 40 mln zł.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2005-07-04
Autor: ab