Wspaniałe skoki Małysza
Treść
 Adam Małysz zajął wczoraj drugie miejsce w trzecim konkursie 59.  Turnieju Czterech Skoczni, który rozegrany został w Innsbrucku. Polak  przegrał jedynie z Austriakiem Thomasem Morgensternem, pewnie  zmierzającym po triumf w klasyfikacji generalnej tych prestiżowych  zawodów. Orzeł z Wisły awansował na trzecie miejsce, ale czwartego Fina  Mattiego Hautamaekiego wyprzedza jedynie o 0,4 punktu.
- Tak  naprawdę konkurs w Innsbrucku może być najważniejszy w całym turnieju.  Wiele zależy od tego, jak spisze się "Morgi" - mówił przed wczorajszymi  zawodami Małysz. Polak wiedział, że dobry występ pozwoli mu zbliżyć się  do podium, może nawet na nie wskoczyć. Do zajmującego trzecie miejsce  Hautamaekiego tracił bowiem nieco ponad siedem punktów, a zatem  niewiele. Morgenstern i Szwajcar Simon Ammann wyprzedzali już Małysza  znacznie, ale przedziwny konkurs w Garmisch-Partenkirchen spowodował, że  nikt niczego nie był już pewien. "Morgi", wielki przegrany sobotniej  rywalizacji, już w pierwszej serii wczorajszych zmagań pokazał jednak,  że niepowodzenie w Ga-Pa było tylko wpadką spowodowaną przez wiatr i  mały błąd, a nie jakiś poważniejszy kryzys formy. Takowego po prostu nie  ma. Oddał najdłuższy skok - 129,5 m, i prowadził. Tuż za nim, z  niewielkimi stratami, czaiła się jednak spora grupa zawodników, której  przewodził Małysz. Polak pofrunął półtora metra bliżej od Morgensterna,  ale w świetnym stylu, w trochę gorszych warunkach i przed finałową serią  mógł myśleć nawet o przegonieniu lidera. Co równie ważne, o dokładnie  siedem punktów wyprzedzał Hautamaekiego. Wszystko to powodowało, że  realny stawał się piękny scenariusz, wedle którego po konkursie w  Innsbrucku Orzeł z Wisły wyląduje na podium całego turnieju. I tak się  stało! Małysz wytrzymał presję, drugi skok w trudniejszych warunkach  miał co prawda nieco krótszy, ale w tej serii wszyscy lądowali bliżej.  Ważne, że odległość Polaka wystarczyła do obronienia drugiego miejsca i  prześcignięcia Hautamaekiego. Poza zasięgiem naszego reprezentanta był  tylko Morgenstern, ale Austriak jest obecnie niemal nie do pokonania.  Umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji turnieju i jeśli nie wydarzy  się nic niespodziewanego, pewnie w nim zwycięży.
59. TCS rozstrzygnie  się w czwartek w Bischofshofen. Małysz ma wielką szansę na podium, ale  czeka go niezwykle ciężka walka. - Nie myślę jednak o tym, nie nastawiam  się na konkretne miejsca. Cieszy mnie tylko to, że oddaję coraz lepsze  skoki, powtarzalne, równe. I w przyszłość spoglądam z optymizmem - mówi.
Piotr Skrobisz
Wyniki: 
1.  Thomas Morgenstern (Austria) 266,5 pkt (129,5+126,5 m), 2. Adam Małysz  257,5 (128+123), 3. Tom Hilde (Norwegia) 255,2 (127,5+122), 4. Simon  Ammann (Szwajcaria) 252,7 (128+122),  5. Matti Hautamaeki (Finlandia) 249,7 (125+123,5), 6. Manuel Fettner  (Austria) 247 (126+120), 7. Andreas Kofler  (Austria) 243,6 (125+119,5)... 21. Kamil Stoch 228,5 (124,5+116).   Klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni:
1. Morgenstern 681,7, 2. Ammann 654,4, 3. Małysz 638,8, 4. Hautamaeki 638,4.   Klasyfikacja generalna Pucharu Świata: 
1. Morgenstern 823, 2. Kofler 561,  3. Ammann 511, 4. Hautamaeki 476,  5. Małysz 454.
Nasz Dziennik 2011-01-04
Autor: jc