Wrocławski "Hiob"
Treść
Historia Hioba opisana w jednej z dydaktyczno-mądrościowych ksiąg Pisma Świętego może stać się udziałem każdego z nas... Każdy może odnaleźć siebie w postaci Hioba - bogobojnego, prawego człowieka, wzorowego ojca i męża, obywatela, który nie tylko nie przeszkadza innym, ale każdemu pomaga, i który nagle zupełnie niezasłużenie zostaje dotknięty ogromnym nieszczęściem przekraczającym wszelkie ludzkie wyobrażenie, krzyżem nie do udźwignięcia.
Ludzkość od dawna zmaga się z poszukiwaniem sensu cierpienia. Właśnie ono stało się bezpośrednim powodem powstania dramatu "Hiob". Młody Karol Wojtyła ukazał w nim swój lęk i wielką nadzieję. Dramat ten napisał w 1940 r., w tragicznym momencie dziejów ludzkości. Cały świat zalała wtedy fala okrutnej wojny. Wielu ludzi pytało wówczas, gdzie jest Bóg i dlaczego na to wszystko pozwala. Obok takich dzieł, jak np. "Brat naszego Boga", "Jeremiasz" - " Hiob" zajmuje szczególne miejsce w twórczości Karola Wojtyły. Na pewno ze względu na osobiste przeżycia autor, tak jak każdy z nas, odnalazł w "Hiobie" siebie - bo i Jego życie już od najmłodszych lat było naznaczone cierpieniem.
Pewnie właśnie ono było najważniejszym powodem adaptacji tej sztuki dokonanej przez Janusza Dariusza Telejkę - znanego dolnośląskiego scenarzystę, reżysera i dziennikarza, a przede wszystkim ojca, który od czterech lat opłakuje tragiczną śmierć swojej ukochanej córki Natalii.
Już od ponad trzech lat Telejko dzięki wielkiej pomocy i życzliwości proboszcza księdza prałata Czesława Mazura prowadzi we wrocławskiej parafii pw. Ducha Świętego Teatr Duszpasterski "Verbum Bonum". W tym czasie wystawiono trzy przedstawienia: misteria pt. "Siedem Słów Chrystusa na Krzyżu" i "Ecce Homo" oraz sztukę Lucjana Rydla "Betlejem Polskie".
W niedzielę, 10 kwietnia, ponad 2 tys. widzów uczestniczyło w premierze nowego misterium - właśnie "Hioba" Karola Wojtyły w adaptacji i reżyserii Janusza Telejki. Sztukę przygotowano w konwencji teatru rapsodycznego, w którym najbardziej spełniała się twórczość Wojtyły. Dodano do tego bardzo umiejętnie elementy teatru współczesnego - slajdy i film obrazujący klęskę tsunami na Filipinach, co nadało "Hiobowi" autentyczność i prawdziwość. Telejko zinterpretował to w genialnie prosty sposób, a niejeden zawodowy artysta mógłby brać przykład z aktorów amatorów, którzy znakomicie odczytali teksty Karola Wojtyły i w bardzo profesjonalnym stylu pokazali sztukę o nadziei i cierpieniu, ciągle aktualną w swojej treści i wymowie.
Z uwagi na pamięć o Ojcu Świętym jeszcze przed spektaklem poproszono widzów o to, aby po przedstawieniu oklaski zastąpić wspólną modlitwą za Jana Pawła II, ale ogromne wzruszenie, jakie dało się zauważyć na twarzach publiczności, mimo wszystko spontanicznie wywołało gromkie brawa.
Wśród kilku najbliższych zamierzeń repertuarowych teatru "Verbum Bonum" jest wystawienie w październiku sztuki o św. Jadwidze Śląskiej, która ma być pokazana także w wersji niemieckiej w Kitzingen - miejscu urodzenia świętej.
Marek Zygmunt, Wrocław
"Nasz Dziennik" 2005-04-18
Autor: ab