Wrócą pod polską banderę?
Treść
Jest szansa, że polscy armatorzy, którzy pływają teraz pod obcymi banderami, wrócą pod biało-czerwoną flagę. W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie korzystnego dla nich projektu ustawy o podatku tonażowym. Przyjęcie opodatkowania w systemie ryczałtu od posiadanego tonażu w miejsce podatku dochodowego umożliwi firmom żeglugowym rozłożenie w czasie fiskalnego obciążenia.
Na rynku żeglugowym powtarzają się okresy prosperity i strat. Obecne przepisy stwarzają sytuacje, w których firmy, obciążane podatkiem dochodowym z czasu, gdy czerpały wysokie dochody, bankrutują.
Ustawa, której główne założenia powstały jeszcze w rządzie Marka Belki, ma uregulować opodatkowanie niektórych przychodów osiąganych przez armatorów eksploatujących morskie statki handlowe w żegludze międzynarodowej zryczałtowanym podatkiem dochodowym tzw. podatkiem tonażowym. Według Ministerstwa Transportu i Budownictwa, wprowadza ona niezwykle potrzebną w Polsce instytucję podatku tonażowego, który jest najważniejszym instrumentem polityki transportowej państw Unii Europejskiej wobec żeglugi morskiej. Rozwiązania zaproponowane w projekcie ustawy stanowią pomoc publiczną dla żeglugi morskiej i wymagają notyfikacji do Komisji Europejskiej. Wstępny projekt ustawy został już jej przekazany.
W Unii podatek tonażowy jest chętnie stosowany, gdyż w ciągu ostatnich 25 lat udział floty handlowej pływającej pod banderą państw członkowskich UE zmniejszył się z 32 proc. do 14 proc. Wpłynęło to oczywiście na zmniejszenie liczby marynarzy - obywateli państw UE zatrudnionych na statkach armatorów o blisko 40 proc. Pozytywne efekty, jakie przyniosło wprowadzenie podatku tonażowego w państwach członkowskich UE, uwidoczniły się przede wszystkim w powrocie statków armatorów unijnych pod bandery narodowe. Jak wynika z danych statystycznych, państwa, które wprowadziły środki pomocowe, szczególnie w formie ulgi podatkowej, uzyskały przerejestrowanie znaczącej ilości tonażu pod narodową banderę.
- Ustawa nie wnosi wiele nowego, gdyż stanowi dostosowanie do przepisów unijnych. Jest to raczej ustawa porządkowa. Nie będzie prawdopodobnie miała wpływu na powrót polskich statków pod polską banderę - stwierdził Bogusław Kowalski (LPR), przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury. - Trzeba obniżyć opłaty, ponieważ to, że armatorzy rejestrują statki pod obcymi banderami, wynika z różnego rodzaju przepisów podatkowych, opłat tonażowych, opłat morskich, a także innych opłat biurokratycznych - dodał.
Innego zdania jest Krzysztof Tchórzewski (PiS) z Komisji Infrastruktury, który uważa, że ustawa tonażowa bardzo pomoże polskiej gospodarce morskiej. - Jestem przekonany, że pomoże, gdyż jest to pierwszy krok w kierunku spraw morza. Dotychczas, jeśli chodzi o gospodarkę morską, nic nie robiono - stwierdził. - Problemy morza znajdą więcej uwagi w pracach zarówno klubu, jak i rządu czy Sejmu. Spraw legislacyjnych porządkujących gospodarkę morską jest za mało - dodał poseł.
Robert Popielewicz
Z danych GUS wynika, że pod koniec 2003 r. armatorzy krajowi eksploatowali 116 własnych i czarterowanych morskich statków handlowych, z czego tylko 20 podnosiło banderę polską. Pozostałe 96 statków zarejestrowano ze względów ekonomicznych, podobnie jak w wielu krajach członkowskich UE i OECD, pod tzw. wygodnymi banderami. W latach 1992-2003 liczba statków podnoszących polską banderę obniżyła się z 92 do 17 proc. W praktyce oznacza to, że armator krajowy tworzy spółki żeglugowe w krajach tzw. wygodnej bandery. W ten sposób unika płacenia w kraju podatków i innych zobowiązań publicznoprawnych. Załogi tych statków są zatrudniane według przepisów morskiego prawa pracy obowiązujących w kraju, w którym statek jest zarejestrowany. Obecnie większość statków eksploatowanych przez armatorów jest zarejestrowanych w takich państwach, jak: Cypr, Wyspy Marshalla, Malta, Bahamy, Panama i Liberia.
RP
"Nasz Dziennik" 2006-03-24
Autor: ab