Wreszcie pokazano ich twarze
Treść
W Pałacu Tomasza Zielińskiego w Kielcach otwarto wczoraj wystawę "Twarze kieleckiej bezpieki". Na ekspozycji pokazano tych, którzy zajmowali stanowiska kierownicze w UB oraz SB w Kielcach w latach 1944-1990. Jest to już trzecia, jak do tej pory największa, tego typu wystawa organizowana przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w ramach ogólnopolskiego projektu IPN.
- Pokazujemy około 250 twarzy z kadry kierowniczej, tych, którzy decydowali o obliczu Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa w Kielcach - mówi Leszek Bukowski, naczelnik kieleckiej delegatury krakowskiego oddziału IPN.
W otwarciu ekspozycji uczestniczyło wielu kombatantów i świadków tamtych wydarzeń. - Wreszcie po tylu latach pokazano te twarze. Wielu z prześladowanych nie doczekało tej chwili. Wydaje mi się, że ta ekspozycja jest hołdem dla wszystkich, którzy byli represjonowani - powiedział Edward Karyś z Kielc.
Podczas wernisażu zaprezentowano film dokumentalny przygotowany na podstawie oryginalnych materiałów Służby Bezpieczeństwa przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku. Ten dokument przybliżał metody i działania, jakie podejmowała bezpieka, by bronić totalitarnego systemu.
- Ta wystawa jest trzecią organizowaną przez nas. Pierwsza była w Krakowie, kolejna w Nowym Sączu. Na przełomie września i października pokażemy czwartą w Tarnowie - zapowiada prof. Ryszard Terlecki, dyrektor krakowskiego oddziału IPN. - Warto zauważyć, że prezentacja w Kielcach jest największa objętościowo. To bierze się stąd, że zaskoczyło nas powodzenie tych wystaw. Spodziewaliśmy się, iż będą one adresowane przede wszystkim do ofiar bezpieki, a tymczasem personifikacja zła zyskuje zainteresowanie publiczności także młodej - zauważa prof. Ryszard Terlecki.
Kielecka bezpieka podejmowała działania typowe dla komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Bardzo mocno starała się przeniknąć w tkankę społeczną, ingerować w środowisko. W latach 1944-1956 kierowało nią kolejno 11 osób, a w następnych, do 1989 roku, pięć osób. Na wystawie przedstawieni są także ci, którzy szefowali pionom operacyjnym i pomocniczym. - Pokazujemy tylko kadrę kierowniczą, ale przygotowujemy pełną listę funkcjonariuszy, która zostanie opublikowana. Myślę, że będzie to interesujące także dla tych, którzy na wystawie nie znajdują twarzy swoich prześladowców - podkreśla prof. Ryszard Terlecki. Jak zaznacza, ekspozycje "Twarze bezpieki" służą przede wszystkim temu, by nie zapomniano, że za dyktaturę komunistyczną w Polsce byli odpowiedzialni obok Sowietów ci Polacy, którzy weszli w struktury bezpieki.
- Trzeba to wyraźnie powiedzieć, że to byli ludzie, którzy zdradzili Polskę i działali na szkodę Polski, i dopuścili się rozmaitych zbrodni, przestępstw, to są współwinni przez udział w tej organizacji - podkreśla prof. Terlecki. Zaznacza, że część z nich już nie żyje, a ci, którzy żyją, pobierają emerytury czy renty znacznie wyższe niż ich ofiary. Wystawa prezentowana będzie do 9 lipca br.
Małgorzata Bochenek
"Nasz Dziennik" 2007-06-12
Autor: wa
Tagi: twarze bezpieki